15 stycznia 2014

Blondi ...?

Oderwałam się od Harrego ,a moim oczom ukazała się blondynka
-Mirabell ?
- Nie pierdolcie że się lizaliście ?-Mirabell odwróciła się i prychnęła  po czym skierowała się w nieznanym mi kierunku . Spojrzałam na Harrego .W ciąż trzymałam jego koszulę .Szybko ją puściłam i wyszłam z szafy .
- Stell !
Zanim się spostrzegłam już trwałam w uścisku z Eleanor .
- A ja to co ?- Odezwał się Harry  poprawiając wygniecioną koszulkę .
- Harry ! Ty żyjesz ! - Głos Pezz rozbrzmiał w całym domu .
-Stary nic ci nie jest ! -Loui zrobił miśka   z Harrym .
Spojrzałam na Harrego  ,ten cały czas się we mnie wpatrywał co przyprawiało mnie o dreszcze .Nagle w pokoju pojawiła się Mirabell
- Te patafiany zrobiły tu straszny burdel -Popatrzyła na Harrego ,który nadal się na mnie patrzył .-O jak słodko pff idziemy ?
- Co słodko?-spytała Pezz
- A co nie widźicie ?
-Czego ?
-A nie widzicie jak ...
- Zamknij się Mirabell - warknął Harry
- Nie zamknę się ! A o czym to ja ,a no tak nasza słodka BLONDYNKA -za akcentowała ostatnie słowo  i złapała mnie za włosy -kiedy otwierałam szafę -sprzedałam jej solidnego łokcia w brzuch . Blondyna się zgięła i przeklęła pod nosem .Podniosłą się i chciała mnie walnąc ,ale Harry mnie zasłonił i złapał jej rękę . Kilkadzisiąt par oczu wpatrywało się w nas .
-Przeginasz .
Blondynka wyrwała rękę z uścisku i skierowała się do drzwi .
- Aha zapomniałam ... Harry nie ładnie jest się lizać z każdą napotkaną dziewczyną , a zwłaszcza z nią  ha ha
Harry był wkurwiony .Widziałam jak jego pięści się zaciskają ,a  usta ułożyły się w jedna linię .Ell złapała mnie za rękę i zaprowadziła do auta .Kiedy siedzieliśmy w aucie ,Eleanor zapytała :
- Co ty odwalasz ?
-Eee... aa... jaa ...ale ale o co ci chodzi ?
-Całowałaś Harrego ?
- Ja no ale sama mówiłaś ...
- Ale nie o to mi chodziło !
-To w takim razie o co ? Dałaś mi wolną rękę . Sama wręczyłaś mi kluczyki do auta żebym do niego pojechała !
Ktoś zapukał w moją szybę ,za nim się spostrzegłam Ell otwarła ją
- Louis nie teraz !
- Ale ...
- Mówię nie teraz !
- No dobra
Chłopak odszedł w stronę domu .Dopiero teraz ujrzałam ten ...ogromny dom !

Był cudowny .Wpatrywałam się w  widok za oknem ,gdy z zamyślenia wyrwała mnie Eleanor.
- Sorry Stell ,ale no ...ja nie chce aby ci sie coś stało ...- odwróciłam głowe by spojżec w  jej twarz
W ciemności nie wiele widziałam
- Jeśli się o mnie martwisz to ..
- To co ?
- To odwieź mnie do Londynu ,do domu .Do mojego domu ,domu . , W którym mieszkałąm z ciotką i wujkiem .
Eleanor ciężko wypuściła powietrze i przekręciła kluczyk w  stacyjce . Kiedy byliśmy na głównej drodze Eleanor zaczęła
- Stell wydaje mi sie ze chciała bys zabrać rzeczy od nas
- No dobrze by było ...Elll...
- Hmm ? - spytała juz łagodnym tonem .
- Co miałaś na mysli , że "nie o to ci chodziło " ?

- No bo w tedy chciałam tylko wiedzieć co myślisz ...a po za tym nie powinnaś się zbliżać  do Harrego
-Dlaczego ?
- Bo ...-zadzwonił telefon Ell -Hallo ?.. No co ?...Tak jest ze mną .. nie... Bo nie... A po za tym wybij ją sobie z głowy ... wiem , będę ją pilnować....ty już wiesz dlaczego Nara !
Ell rzuciła telefonem na tylne siedzenie i po sekundzie poczułam że wibruje mój telefon .Wyciągnełam go i moim oczom ukazał sie napis "Harry"
- Kto to ?
- Harry
- Daj -wyciągnęła rękę ,a ja posłusznie podałam jej telefon-Harry nie dzwoń do niej - wyłączyła komórkę i oddała mi ją
- Miałaś mi coś wytłumaczyć.
- Aha na czym to ja skończyłam ?
- Niezaczęłaś ...
- Aha bo Harry jest wybuchowy i nie słyszałaś o jego reputacji ?
Przez myśl przeleciało mi kilka obrazów



-Stell?
- Co ?
- Nie nic .Co konkretnie miałaś na mysli ?
- Z iloma to dziewczynami spał ?Nawet jak ci opowiadałam o tej dziewczynie co niby ją kochał -zerknęła na mnie -ją też zdradzał -poczułam ze oczy zachodzą mi mgłą .Odwróciłam się w stronę szyby i podparłam się na łokciu
-Stell ja nie chciałam sprawić ci przykrości -otarłam łzy i odwróciłam twarz do Ell
-Nie jest mi przykro ,a pro po to nie wydaje ci się że nagle Perrie znikła , One Direction  zawiesili działalność .A dosłownie kilka dni temu byłam widziana z Harrym w Starbucks i ja nagle też zniknęłam
-Kurwa Harry to też idiota ..- spojrzałam na nią z pytającym wyrazem twarzy - Nie ważnie
Aha
Po kilku minutach dotarliśmy do domu w którym "byłam przetrzymywana "
Wbiegłam na górę i kiedy zabierałam torbę zadzwonił mój telefon .Odebrałam go bez namysłu
-Hallo ?



**************
Hejo ! Postaram się dodawać rozdziały w środy i piątki :)
Jak myślicie kto zadzwonił do Stell ???^^

Czytacie ? To komentujcie albo chociaż dajcie pod postem CZYTAM !

2 komentarze:

  1. a ja cię kręce.
    zwariowałam za punkcie tego opowiadania.
    kiedy następny?
    jest cudowny

    Zapraszam na rozdział

    http://my-life-is-true-onedirection.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się że Ci się podoba :)
      Następny rozdział ,a nawet dwa jak się wyrobię to będą w piątek:)

      Usuń