Na kolor czerwony jest to co w tym wypadku Ell pisała do pamiętnika :)
Miłego czytania :)
Włącz
Kiedy się przebudziłem usłyszałem rozmowę Ell z Niallem:
- Ona może w ogóle się nie wybudzić .
- Harry się załamie. Ell przecież jak oni będą po jakimś czasie chcieli ją odłączyć .Myślisz że on na to pozwoli ?
- Co wy pieprzycie ? - wyszedłem z sali
- My .. Nic - odezwał się Niall
- Ona się obudzi .Zobaczycie !
Wróciłem do sali i usiadłem na krześle .
- Mogę? - spytał ten pieprzony blondas
- Taa .Słuchaj dzięki że ją uratowałeś .
- Ona mówiła że jesteście tylko przyjaciułmi .
- Pracuję nad tym .
- A co jeśli cie nie zechce ?
- Co ty huju masz na myśli ?
- Nie jesteś idealny .Zawsze mogę się ze mną za przyjaźnić - ten pierdolony fiut sugerował że jest ode mnie lepszy ? Że Stell go wybieże oni się znają jeden dzień
- Wynoś się !
- Bo co ?
- Bo gówno ! Wyjdź
Usłyszałem teraz za miast pik pik to piii
Serce Stell stanęło .Do pomieszczenia wpadli doktorzy .Ja zdążyłem złapać ją za rękę . Nagle było pojedyncze pik .Złapałem ją za drugą rękę miałem już łzy w oczach .
*** Stell ***
Nie wiem co się dzieje słyszę głos Harrego i paru osób których raczej nie znam po za tym słyszę jakiś okropny dźwięk tak jak w filmach kiedy ktoś umiera to aparatura piszczy i ten sam dźwięk słyszę przy lewym uchu .
- Przepraszamy to już koniec .Nie mogliśmy zrobić nic więcej .
- Alle może ..
- przepraszam ..
Drzwi się zamknęły a ja próbowałam za wszelką cenę otworzyć oczy ale bez skutku .Ręka Harrego trzymała Cały czas moją lewą dłoń .Usłyszałam głos Eleanor
- To nie może być prawda .Loui - potem tylko płacz .
- Perrie po mału uspokój się - Zayna głos był załamany .
- Cco my powiemy Bell ?
- Niall lepiej wyjdź - rzekł Liam
- Czemu ?
- Hazz...
Harry nie reagował trzymał moją dłoń .Kiedy przestałam słyszeć innych to zobaczyłam biały tunel .
"Nie idź w stronę światła ''
Drzwi się otworzyły i usłyszałam kobiecy głos
-Przepraszam muszę ją zakryć ..aha dobrze .
Kobieta wyszła a ja usłyszałam szloch jeden wielki szloch i to ...Harrego ?
Poczułam na swoich ustach ciepłe wargi Harrego . I szept do ucha .
- Stell jjjeśli mnnie słłyszyszzz too zawsze - kaźde słowo ledwie było słyszalne przez ton jakim mówił i przez to że dodawał stanowczo za dużo liter do wyrazów na dodatek szlochał - będziesz moimm Kotkiem zzzawsze. Ooobiecałłaśś mii że kieddyś sprubujemy bbyć rrrazem .Kkkocham ccię Kkotku .Zawsze bbędę ccię kkochać .
"Czy ja nie żyję?"
Znowu poczułam jego usta na moich .
Pik pik pik pik pik .
- To nie możliwe - Głos Harrego rozbrzmiał.
Do pomieszczenia weszli jacyś ludzie. Czy ja jestem w szpitalu czy ja właśnie zmartwychwstałam?
- Ooona żżżyje - głos Harrego nieco cichszy ale i tak za chrypnięty był mi już dobrze znany .
- Proszę wyjść.
***Ell *** Po tygodniu***
Stell się jeszcze nie obudziła ale musieliśmy ją zabrać do domu z całą ta aparaturą .Niestety Amelia musiała zostać na dłużej ponieważ...jej twarz nie wyglądała najlepiej .Niestety będzie mieć operację.
Kiedy wróciliśmy wszystko było dobrze ale Harry nie mógł znaleźć sobie miejsca . Jesteśmy u Sell w mieszkaniu więc nie wszyscy tu przebywamy na razie jestem ja ,Niall i Hazz oraz oczywiście nie przytomna Stell ,która otarła się o drugą stronę świata . Lekarze powiedzieli że możliwe że nigdy się nie wybudzi . Harry zaczął się drzeć że to nie możliwe ona jeszcze wszystkim pokaże . Próbowałam go przekonać żeby powrócił do normalnego trybu życia ,żeby całymi dniami nie siedział u niej w pokoju i sie w nią wpatrywał tylko zeby wyszedł odetchnąć świeżym powietrzem.
-Ell - wydarł się Niall z pokoju Stell .
Szybkim krokiem ruszyłam na górę .
- Niall co jest ?
- Popatrz !- Blondyn podał mi skrawek papieru .
"Ja przepraszam .Musze to zrobić ! Idę do Marco to jego wina musi za to zapłacić ! Jeśli nie wrócę powiedz Stell że ją kocham "
- Co ?!
- Trzeba zadzwonić do chłopaków
- I Perrie .
- Podobno Danielle wróciła .
- Naprawdę ?
- Ell . Teraz .Harry.
- Dobra kumam dzwoń do Liama ja biorę Perrie .
Obdzwoniliśmy przyjaciół którzy po chwili pojawili się w mieszkaniu . Usiadłam na łóżku koło Stell ,a do pokoju wparowało bydło
- Co się stało ?- spytał Louis
- Masz -podałam mu papierek
- On zwariował ?
- Co się stało Lou ?
- Harry pojechał do Marco i... pisze że jeśli nie wróci ...
***Stell***
"Czy oni myślą że jestem taka głupia ? Przecież ja to słyszę Lou!"
***Eleanor***
-Eeelll - Lou patrzył na łóżko .
Obróciłam się i zobaczyłam jak Stell dłonie zaciskają się w pięści .
- Lou mów dalej ...
- Harry jeszcze pisze że kocha Stell.
Nagle Stell oczy się otworzyły .
- O matko - pisnęła Perrie
- Gdziee Hazzzz ? - spytała zachrypniętym głosem.
- Cii leż .- rzekłąm
- Ell Harry pojechał do Marco . Jjja to słyszałam !
Dziewczyna podniosła się i wyrwała sobie igłę z żyły na prawej ręce . Syknęła z bólu .
- Stell ty musisz leżeć .
- Jeśli Harry tu nie wróci cały to ja nie będę leżeć .
Usiadłam z Perrie koło niej a chłopaki i Danielle przyglądali sie tej sytuacji .
- Stell ty i tak nic do niego nie czujesz .Sama mi to powiedziałaś . Każdy kto tutaj jest to wie ,a ty i tak chcesz go ratować to nie ma sens...- nie dokończyłam
- Ja go kocham - Stell zerwała się z łóżka .Szczerze ona jest moją przyjaciółką ale teraz muszę to powiedzieć wygląda jak trup . - O to wam chodziło żebym to powiedziała ?! Po tym wszystkim co mi zrobił ja go kocham ! Choćby był najgorszym chłopakiem ever ja nadal bym go kochała .Tak już jest i będzie !
Dziewczyna zajrzała do komody i wyciągnęła takie o to ciuchy :
- Przepraszam bardzo że spytam ale gdzie ty niby idziesz ? - rzekł Liam
- Emm po Harrego ?
- Nawet nie wiesz gdzie on jest .
- Jak tylko wyjde na ulice to te jego popaprańcy zgarną mnie .
Czy ona myśli że mu ją puścimy samą ?
**Stell**
Jak oni kurwa siedzą i po prostu mają wszystko w dupie to ja mam ich w dupie .Nawet nie ruszyli czterech liter żeby odnaleźć Harrego . Co on im kurwa zrobił że oni się nim nie przejmują ?
Weszłam do łazienki i zerknęłam w lustro .
Nigdy nie byłam pięknością ale nie byłam też trupem . Moje policzki są zapadnięte i nawet nie widać już moich dołeczków . Zielone oczy przybrały kolor brudnego piachu , a kolor skóry nie był lepszy .
Kiedy już się przebrałam wszyscy siedzieli w salonie czatując na mnie żebym sie przypadkiem nie wymknęła.
- Ja wychodzę .
- Nigdzie nie pójdziesz - Zayn złapał mnie za ramię
- Puść mnie do cholery .
- Nie możesz iść sama - dodał Niall
- No to kurwa trzeba było ruszyć dupę go ratować .
- Nie możemy .
- Dlaczego ?
- Bell zabroniła .Powiedziała że to jego wina więc ma sie sam wyplątać . Powiedziała też że to on ci to wszystko zrobił i pożałuje teraz .
- Cco ? -"Moja ciotka nawet nie ruszy palcem ...Przepraszam ruszyła zakazała komu kolwiek iść ratować Harrego. Przecież oni za niedługo mają wrócić na scene i co directionerki sie nie skapną że nie ma "tego w kręconych "? Czy ona postradała zmysły ?"
- Przykro nam - dodał Liam
- W dupie mam to czy wam przykro . To jest wasz przyjaciel !
- Który nie raz groził nam śmiercią !- wrzasnął Niall
- Przepraszam że co ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz