24 lutego 2014
Witam ponownie
- A ty piękna dokąd podążasz?
- No nie jakiego Marco .
***Amelia***
- Że co ? Jak to poszła sobie ratować Harrego?!
Nie mogłam krzyczeć ale i tak darłam sie w niebo głosy ,a nie mogłam krzyczeć po przed chwilą miłam operację i do końca nie wybudziłam sie ale po takiej wiadomości to chyba każdy by zaczął się drzeć .
*** Stell***
Po jakiejś godzinie Jeremi bo tak mi się przedstawił zawiózł mnie do jakiegoś miasteczka . Wysadził przed wielką willą na uboczu . Weszłam do środka
- Hallo jest tu kto ?
Zaraz po tych słowach już klęczałam przed Marco
- Stell twoja buźka ocalała ... Jaka szkoda .Dawać go - dwóch goryli wprowadziło Harrego który ledwie co szedł. Miał rozcięty łuk brwiowy wargę po mojej prawej i podbite oko - No to mamy parkę
Rzucili Harrym .Ten nie miał siły by sie nawet podeprzeć .Chciałam podbiec do niego
- Jeden krok a on zginie - zatrzymałam się jakieś 7 metrów od niego . Zrobiłam dwa podskoki .- Co ty odpierdalasz ?
- Powiedziałeś kroki a nie skoki- wyszczerzyłam sie .Usłyszałam cichy śmiech Harrego
- No kurwa na jedno wychodzi .
- No właśnie nie na jedno .
- Zamknij się suko .
- No kurwa nie widzę tutaj żadnego psa .Jak się twoja suka nazywa ?
Marco wyciągnął pistolet z tłumikiem .
- Jaki model ?
- Em obchodzi cię z jakiego pistoletu zginiesz ?
- Nie bardzo ale widzę że to niezły sprzęt .
- To jest HK Mk23 SOCOM
Podeszłam bliżej .
- Tylko patrzę .
Marco zaczął się popisywać a ja jakoś chciałm wyciągnąć ten pieprzony pistolet z jego mocnego uścisku.
- Mam pomysł . - Marco wsadził mi do ręki pistolet .- Jeśli ty go nie zabijesz to on będzie patrzył na twoją długą drogę do śmierci .
- Nie zrobię tego !
- Zrobisz jeśli chcesz żyć
- Kurwa nie zrobię tego ! Ja go Kocham
Harry uniósł lekko głowę .
- Stell proszę zabij mnie .
- Harry co ty kurwa pleciesz ?
- Proszę wolę umrzeć niż patrzeć na twoją śmierć- Hazz wyglądał tak niewinnie leżąc 7 metrów ode mnie na zimnej kamiennej podłodze
- Nie zobaczysz mojej śmierci .
Odwróciłam się i strzeliłam. Przy okazji zamknęłam oczy . Kiedy lekko otworzyłam jedno z nich zobaczyłam Marco . Trzymał się za serce był cały we krwi.
- To że dałeś mi broń nie było dobrym posunięciem .
W ty salonie czy huj wie co to jest był jeszcze jego 5 ludzi którzy zaraz popadali jak muchy .
- Harry -rzuciłam broń na bok a sama podbiegłam do Harrego .
- Naprawdę mnie kochasz ?- szepnął cicho.
- Musze zadzwonić po kogoś .- Wyciągałam telefon ale Harry złapał mnie za nadgarstek .
- Odpowiedz .
- Oj Harry .
- Proszę
Wyciągnęłam telefon
- Louis błagam szybko do Ashted na ulicę Ashted Wood RT 16
- Co się dzieje ?
- No Louis potem ci powiem .
Rozłączyłam się ,a Harry cały czas na mnie patrzył .
- Co ci zrobili boli cię cos ?
- To co mi zrobili jest nie ważne .
- Harry możesz mieć coś złamane!
Hazz uniósł się na łokciach.
- Jedyne co bede zaraz miał złamane to serce .Jeśli nie odpowiesz mi na moje wcześniejsze pytanie .
- Harry a czy ... czy ty mnie kochasz ? - starałam się mówić szybko ,by nie zrozumiał . Wpatrywałam się teraz w swoje kolana które stały się bardzo interesujące .
- Stell- usiadł i wsadził dłoń pod moją brodę bym na niego spojrzała - oczywiście .
Nawet jego rozcięty łuk brwiowy i zaschnięta krew nie przeszkadzałam mi .Mogłabym się w niego wpatrywać godzinami .
- Czy ty do cholery myślałeś że ja cię zabiję ? Myślisz że mogła bym to zrobić ? Przecież cię kocham jak się kogoś kocha to sie go nie zabija nieprawdaż ?
Harry mnie przytulił a ja lekko pocałowałam go w policzek .
''- To nie możliwe''
Miłego czytania :)
Włącz
Kiedy się przebudziłem usłyszałem rozmowę Ell z Niallem:
- Ona może w ogóle się nie wybudzić .
- Harry się załamie. Ell przecież jak oni będą po jakimś czasie chcieli ją odłączyć .Myślisz że on na to pozwoli ?
- Co wy pieprzycie ? - wyszedłem z sali
- My .. Nic - odezwał się Niall
- Ona się obudzi .Zobaczycie !
Wróciłem do sali i usiadłem na krześle .
- Mogę? - spytał ten pieprzony blondas
- Taa .Słuchaj dzięki że ją uratowałeś .
- Ona mówiła że jesteście tylko przyjaciułmi .
- Pracuję nad tym .
- A co jeśli cie nie zechce ?
- Co ty huju masz na myśli ?
- Nie jesteś idealny .Zawsze mogę się ze mną za przyjaźnić - ten pierdolony fiut sugerował że jest ode mnie lepszy ? Że Stell go wybieże oni się znają jeden dzień
- Wynoś się !
- Bo co ?
- Bo gówno ! Wyjdź
Usłyszałem teraz za miast pik pik to piii
Serce Stell stanęło .Do pomieszczenia wpadli doktorzy .Ja zdążyłem złapać ją za rękę . Nagle było pojedyncze pik .Złapałem ją za drugą rękę miałem już łzy w oczach .
*** Stell ***
Nie wiem co się dzieje słyszę głos Harrego i paru osób których raczej nie znam po za tym słyszę jakiś okropny dźwięk tak jak w filmach kiedy ktoś umiera to aparatura piszczy i ten sam dźwięk słyszę przy lewym uchu .
- Przepraszamy to już koniec .Nie mogliśmy zrobić nic więcej .
- Alle może ..
- przepraszam ..
Drzwi się zamknęły a ja próbowałam za wszelką cenę otworzyć oczy ale bez skutku .Ręka Harrego trzymała Cały czas moją lewą dłoń .Usłyszałam głos Eleanor
- To nie może być prawda .Loui - potem tylko płacz .
- Perrie po mału uspokój się - Zayna głos był załamany .
- Cco my powiemy Bell ?
- Niall lepiej wyjdź - rzekł Liam
- Czemu ?
- Hazz...
Harry nie reagował trzymał moją dłoń .Kiedy przestałam słyszeć innych to zobaczyłam biały tunel .
"Nie idź w stronę światła ''
Drzwi się otworzyły i usłyszałam kobiecy głos
-Przepraszam muszę ją zakryć ..aha dobrze .
Kobieta wyszła a ja usłyszałam szloch jeden wielki szloch i to ...Harrego ?
Poczułam na swoich ustach ciepłe wargi Harrego . I szept do ucha .
- Stell jjjeśli mnnie słłyszyszzz too zawsze - kaźde słowo ledwie było słyszalne przez ton jakim mówił i przez to że dodawał stanowczo za dużo liter do wyrazów na dodatek szlochał - będziesz moimm Kotkiem zzzawsze. Ooobiecałłaśś mii że kieddyś sprubujemy bbyć rrrazem .Kkkocham ccię Kkotku .Zawsze bbędę ccię kkochać .
"Czy ja nie żyję?"
Znowu poczułam jego usta na moich .
Pik pik pik pik pik .
- To nie możliwe - Głos Harrego rozbrzmiał.
Do pomieszczenia weszli jacyś ludzie. Czy ja jestem w szpitalu czy ja właśnie zmartwychwstałam?
- Ooona żżżyje - głos Harrego nieco cichszy ale i tak za chrypnięty był mi już dobrze znany .
- Proszę wyjść.
***Ell *** Po tygodniu***
Stell się jeszcze nie obudziła ale musieliśmy ją zabrać do domu z całą ta aparaturą .Niestety Amelia musiała zostać na dłużej ponieważ...jej twarz nie wyglądała najlepiej .Niestety będzie mieć operację.
Kiedy wróciliśmy wszystko było dobrze ale Harry nie mógł znaleźć sobie miejsca . Jesteśmy u Sell w mieszkaniu więc nie wszyscy tu przebywamy na razie jestem ja ,Niall i Hazz oraz oczywiście nie przytomna Stell ,która otarła się o drugą stronę świata . Lekarze powiedzieli że możliwe że nigdy się nie wybudzi . Harry zaczął się drzeć że to nie możliwe ona jeszcze wszystkim pokaże . Próbowałam go przekonać żeby powrócił do normalnego trybu życia ,żeby całymi dniami nie siedział u niej w pokoju i sie w nią wpatrywał tylko zeby wyszedł odetchnąć świeżym powietrzem.
-Ell - wydarł się Niall z pokoju Stell .
Szybkim krokiem ruszyłam na górę .
- Niall co jest ?
- Popatrz !- Blondyn podał mi skrawek papieru .
"Ja przepraszam .Musze to zrobić ! Idę do Marco to jego wina musi za to zapłacić ! Jeśli nie wrócę powiedz Stell że ją kocham "
- Co ?!
- Trzeba zadzwonić do chłopaków
- I Perrie .
- Podobno Danielle wróciła .
- Naprawdę ?
- Ell . Teraz .Harry.
- Dobra kumam dzwoń do Liama ja biorę Perrie .
Obdzwoniliśmy przyjaciół którzy po chwili pojawili się w mieszkaniu . Usiadłam na łóżku koło Stell ,a do pokoju wparowało bydło
- Co się stało ?- spytał Louis
- Masz -podałam mu papierek
- On zwariował ?
- Co się stało Lou ?
- Harry pojechał do Marco i... pisze że jeśli nie wróci ...
***Stell***
"Czy oni myślą że jestem taka głupia ? Przecież ja to słyszę Lou!"
***Eleanor***
-Eeelll - Lou patrzył na łóżko .
Obróciłam się i zobaczyłam jak Stell dłonie zaciskają się w pięści .
- Lou mów dalej ...
- Harry jeszcze pisze że kocha Stell.
Nagle Stell oczy się otworzyły .
- O matko - pisnęła Perrie
- Gdziee Hazzzz ? - spytała zachrypniętym głosem.
- Cii leż .- rzekłąm
- Ell Harry pojechał do Marco . Jjja to słyszałam !
Dziewczyna podniosła się i wyrwała sobie igłę z żyły na prawej ręce . Syknęła z bólu .
- Stell ty musisz leżeć .
- Jeśli Harry tu nie wróci cały to ja nie będę leżeć .
Usiadłam z Perrie koło niej a chłopaki i Danielle przyglądali sie tej sytuacji .
- Stell ty i tak nic do niego nie czujesz .Sama mi to powiedziałaś . Każdy kto tutaj jest to wie ,a ty i tak chcesz go ratować to nie ma sens...- nie dokończyłam
- Ja go kocham - Stell zerwała się z łóżka .Szczerze ona jest moją przyjaciółką ale teraz muszę to powiedzieć wygląda jak trup . - O to wam chodziło żebym to powiedziała ?! Po tym wszystkim co mi zrobił ja go kocham ! Choćby był najgorszym chłopakiem ever ja nadal bym go kochała .Tak już jest i będzie !
Dziewczyna zajrzała do komody i wyciągnęła takie o to ciuchy :
- Przepraszam bardzo że spytam ale gdzie ty niby idziesz ? - rzekł Liam
- Emm po Harrego ?
- Nawet nie wiesz gdzie on jest .
- Jak tylko wyjde na ulice to te jego popaprańcy zgarną mnie .
Czy ona myśli że mu ją puścimy samą ?
**Stell**
Jak oni kurwa siedzą i po prostu mają wszystko w dupie to ja mam ich w dupie .Nawet nie ruszyli czterech liter żeby odnaleźć Harrego . Co on im kurwa zrobił że oni się nim nie przejmują ?
Weszłam do łazienki i zerknęłam w lustro .
Nigdy nie byłam pięknością ale nie byłam też trupem . Moje policzki są zapadnięte i nawet nie widać już moich dołeczków . Zielone oczy przybrały kolor brudnego piachu , a kolor skóry nie był lepszy .
Kiedy już się przebrałam wszyscy siedzieli w salonie czatując na mnie żebym sie przypadkiem nie wymknęła.
- Ja wychodzę .
- Nigdzie nie pójdziesz - Zayn złapał mnie za ramię
- Puść mnie do cholery .
- Nie możesz iść sama - dodał Niall
- No to kurwa trzeba było ruszyć dupę go ratować .
- Nie możemy .
- Dlaczego ?
- Bell zabroniła .Powiedziała że to jego wina więc ma sie sam wyplątać . Powiedziała też że to on ci to wszystko zrobił i pożałuje teraz .
- Cco ? -"Moja ciotka nawet nie ruszy palcem ...Przepraszam ruszyła zakazała komu kolwiek iść ratować Harrego. Przecież oni za niedługo mają wrócić na scene i co directionerki sie nie skapną że nie ma "tego w kręconych "? Czy ona postradała zmysły ?"
- Przykro nam - dodał Liam
- W dupie mam to czy wam przykro . To jest wasz przyjaciel !
- Który nie raz groził nam śmiercią !- wrzasnął Niall
- Przepraszam że co ?
18 lutego 2014
Pożar
Parsknęłam .
- Że Marco to wiem ale wielki ? Hah
- Zamknij się szmato - mężczyzna o czekoladowym spojrzeniu szarpną moimi włosami .Był o pół głowy wyższy od Marco .
- Ej ...- usłyszałam ten sam głos co w tedy w aucie .Zerknęłam w stronę tego chłopaka.Był jakoś w moim wieku miał zaczesaną ,blond grzywkę do góry i głębokie zielone oczy .
- Czego Matty ? - warkną chłopak za mną
- Co robicie ?
- Szef ma sprawę do tej małej ździry ...- brunet spluną w moją stronę .
- To znaczy ?
- Matt wyjdź stąd - rzekł Marco - jesteś nie doświadczony ...
- To może się nauczę ?
" Co ty gościu pierdolisz ? "
- Nie bo ja muszę z nią sam na sam porozmawiać .Wyjdźcie .
Wszyscy skierowali się do drzwi , a ja zostałam z nim sama .
- Więc nie wiesz dla czego tu jesteś ?
- Pewnie przez Harrego albo coś ...
- O tuż nie jesteś tu przez swoją kochaną ciotkę.
- Że co ?
- Widzisz wszystko zaczęło się jakieś 6 lat temu ? Kiedy na rynek wszedł słodki boy band One Direction ...
- Tak w sumie to było 7 lat temu .W X- factor ...
- Dobra zamknij się. Kiedy oni byli na szczytach list przebojów to w tedy moja córka zakochała się obrzydliwie przeuroczym zielonookim chłopaku . Oni byli od Lutych a moja córka ode mnie.Trzy lata temu chcieliśmy połączyć siły ponieważ moja gwiazdka o to prosiła .Oni mieli być już razem na zawsze .Moja piękna córka tak tego pragnęła ... Niestety , ktoś ją zabił .Wiem kto . Twoja szanowna cioteczka .Biedna Kimberly .
"Kimberly ? Tto przecież ta dziewczyna o którą tak troszczył się Harry "
-Jaką masz pewność że zrobiła to moja ciotka ?
- Widziałem ją w tedy nad ciałem Kimberly . Miała jechać na misję ale nie dojechała - mężczyzna chodził w kółko .
- Przykro mi ...
- Ale ja jej się odwdzięczę - jego oczy były przepełnione wściekłością i nienawiścią .
- Przepraszam ale że jak ?
- Nie długo zapomnisz co to znaczy kochać co znaczy ból i twoja ciotka poczuje to co ja czułem .Nie długo ta hala spłonie , a ty razem z nią
" Co ?! "
- Ty sukinsynie ...- warknęłam
Marco mnie zpoliczkował tak mocno że poczułem krew lecącą z rany w jej lewym dolnym rogu . Marco wytarł rękę w materiał który leżał koło niego i wyszedł.
" Dlaczego ja muszę mieć tak popieprzone życie ? Dlaczego nie mogę być zwykłą dziewczyną ? Co ja kurwa gadam kiedyś byłam normalna i tego nienawidziłam, a teraz ? Jestem po prostu popieprzona .Tak źle i tak nie dobrze ..."
- Stell ?
Podniosłam głowę.
- Matty jak dobrze pamiętam .
- Jezu co on ci zrobił - Matt podszedł do mnie i dotkną lekko mojej wargi wpatrując się w nią uważnie .
- Aż tak źle ?
- Nie raczej nie . - Matt się uśmiechnął .
- Dlaczego tutaj jesteś ?
- Sam nie wiem ...
Popatrzyłam mu głęboko w oczy .Próbowałam go rozgryźć
- Ładne masz oczy - odezwał się chłopak .
- Dzięki twoje też są ładne .
" Rozmowa o oczach serio ? "
- To ty mnie w aucie trzymałeś ?
- Taa - spuścił głowę
- Dobra nie ważne nie wiesz kiedy chcą mnie spalić ?
- że co chcą ?
- No masz następny nie ogarnięty .
- Oni chcą cię spalić ? Nie mogą .
-Uważasz że nie mogą ? Trochę cię nie rozumiem .
- Szczeże to - chłopak nachylił się na de mną .Nasze tważe dzieliło zaledwie 15 cm - podobasz mi sie i to bardzo .
- Jak tak to może pomożesz mi się stąd wydostać ?
- Chciał bym ale nie dam rady .
- To proszę napisz do Harrego .W kieszeni mam telefon .
- Ty jesteś z nim ?
- Przyjaźnimy się ...
*** Louis *** W tym samym czasie ***
" Ja się dzisiaj zabije .Amelia nam uciekła znowu ..."
Szukamy Amelii po całym lotnisku przy najmniej Emilia już jest w samolocie . Wyszliśmy przed lotnisko .
- Louis - Amelia podbiegła do nas - Stell nigdzie nie ma a auto jest na parkingu - wydusiła .
- Zayn !
- Wiem dzwonię !
*** Harry *** w tym samym czasie ***
Zszedłem na dół by ogarnąć czy Zayn i Lou już wrucili ale nigdzie ich nie było tylko w salonie Niall żarł popcorn z Perrie i Eleanor .Podeszłem do nich i wziąłem garść popcornu
- Ej to nasz !
- Pech
Odwróciłem się i wróciłem do pokoju . Zerknąłem na telefon sms od Stell
" Port na południowym wschodzie .Pomocy .23:33"
Jezu co się dzieje .Zbiegłem na dół i wpadłem do salonu .
- Hazz co jest stary ?
- Sssstelll...
- Co ?- Eleanor wstała - Stell co ?
- Ppomocy - w ręku trzymałem telefon który po chwili trafił w ręce Ell
Zerknęliśmy na zegarek 19:30 .
Powiadomiliśmy wszystkich o zaistniałej sytuacji . Niestety nie nadawałem sie do niczego Cały czas mamrotałem coś pod nosem .
" Nie ja nie mogę jej stracić .Nie "
***Stell***
- Dziękuje Matt
Chłopak pochylił się i zaczął rozwiązywać sznury .
- Matt co ty do cholery robisz ?- oboje spojrzeliśmy w stronę drzwi stał w nich Marco .Machną ręką a dwóch goryli złapało Matta za ręce Marco podszedł i patrząc chłopakowi w oczy rzekł
- Jesteś takim skurwysynem jak twój ojciec i masz też coś z twojej kurewskiej matki .Która puszczała sie na lewo i prawo .Ale powiek ci tyle że była niesamowita w łóżku - zobaczyłam jak w oczach Matta zbierają się łzy - ile razy ją pierdoliłem ..
- Zamknij mordę męska dziwko !- wrzasnęłam - Jesteś nikim uważasz się za Bóg wie kogo a tak naprawdę jesteś nikim Wieki Marco Gówno a nie ! - Wybuchłam .Po prostu już nie wytrzymałam .
- Bronisz go ? - nachylił się na de mną
- Co cie to kurwa obchodzi ? - zebrałam ślinę i oplułam go .Marco lekko się skrzywił i przetarł twarz dłonią .
- Tak chcesz się bawić ?
Marco włożył ręce pod moją bluzkę i zaczną nimi jeździć pi moim ciele . Byłam twarda do puki nie zaczną odpinać moich spodni . Szarpnęłam się raz potem drugi .
- Zostaw ją !
- Matt zamknij ryj .Wyjdźcie z nim a ja się zabawię .
" Stary pedofil. Jestem twarda .Jestem twarda "
- Zostaw ją gnoju - Matt awanturował się do puki nie znalazł sie na podwórku .
- Jesteś starym rosflaczałym dziwkarzem .
-Tak sądzisz ? Jeszcze ani razu nie rozdziewiczyłem tak starej panny .
- Co ?
- Przeważnie były to 16 -17 latki . A z tobą będę mieć ubaw .
- Chyba nie ...- zanim się do kogoś dobiera to sprawdza się czy ta osoba jest przywiązana .
- To znaczy ?
- To znaczy to !
Kopnęłam go w czułe miejsce i z buta zadałam mu cios w brzuch . Biegłam ile sił w nogach aby wyjść z tego hangaru ale w ostatniej chwili Marco mnie złapał spoliczkował i skopał .Po tym urwał mi się film .
***Harry ***
- Dlaczego wzięliście tutaj Amelię ? !
- A co mieliśmy zrobić ? Zostawić ją samą ?
Odwróciłem sie i zacząłem obmyślać plan . Wszystko było by git gdyby nie Mirabell która nie chciała nam pomóc . Zbiegłem na dół byłem wkurwiony nawet nie zauważyłem że większość osub już odjechała .Była 23:35 a hangar zaczną się dymić . Zabiłem 3 gostków .Ma w dupie to co robię chcę tylko zobaczyć Stell całą i zdrową .Próbowałem wejść do środka ale na marne
- Kotku ! - wrzasnąłem w głąb hangaru .Nie spostrzegłem się że cała moja ekipa stoi za mną
- Cóż już po niej .Chodźmy to uczcić - odezwała się Mirabell .
Spiorunowałem ją spojrzeniem i podążałem w jak kierunku ale usłyszałem
- Hazz....
Podbiegłem do drzwi
- Gdzie jesteś ?
- Nie mogę oddychać ...
- Stell .Kurwa zróbcie coś pomóżcie !- zwróciłem się do przyjaciół .
Zobaczyłem tylko wbiegającą w dym i płomienie Amelię .
" Dlaczego ja tego nie zrobiłem ? Czy tak bardzo troszczę się o swoją dupę ? "
Po chwili z hangaru wyszła Amelia która ledwo szła podtrzymywała się chłopaka który niósł Stell na rękach . Podbiegłem do nich wraz z Eleanor która wzięła pod pachę Amelię ze względu że dziewczyna była cała poparzona musiała trafić do szpitala i to szybko zupełne jak Stell . Zabraliśmy się szybko do samochodów wzięliśmy też tego blondyna .
W szpitalu wszystko działo się tak szybo .Zasnąłem przy Stell zaraz po tym jak odtrówali ją . Miała cały organizm zatruty i wstrząs mózgu .Amelia była podtruta i cała była poparzona nie mogła się nawet położyć .Jutro będą coś robić z tymi oparzeniami . A ten chłopak Matt jak się dowiedziałem był podtruty i lekko oparzony .
14 lutego 2014
Help
-Oczywiście -ruszyliśmy w stronę wyjścia
- a o co chodzi ?
- Wyjaśnię pani jak wyjdziemy ..
Zmierzyłam mężczyznę od góry do dołu .Nie był nikim szczególnym .Miał tylko lekki zarost .Nic szczególnego ...
Kiedy wyszliśmy meżczyzna skierował się na bok .
- Więc ?- spytałam
Mężczyzna się rozglądnął i uśmiechnął się .Poczułam szarpnięcie do tyłu i czyjaś ręka zarkała mi usta .Zaczęłam się szarpać i prubowałam krzyczeć ale na marne .Podjechał czarny mini van i zostałam wrzucona do tyłu i związana .
***Amelia***
-Co ona tyle tam robi ?
- Pujdę zobaczyć - zaoferowała Emilia
- To my czekamy
Kiedy już wruciła oznajmiła
- Nie ma jej
- Może poszła coś kupić do jedzenia - powiedział Louis
- Może ...
***Harry ***
" Jak mi się kurwa nudzi .Co ja mam robić bez Stell .Dlaczego Bell dała mi ten pierdolony zakaz ?"
- Jesz coś ?- do pokoju weszła Mirabell
- Nie nic nie przełknę ...
- Znowu przez tą małą flondrę
- Daruj sobie i wyjdź
Dziewczyna usiadła na łóżku
- Harry daj spokój zapomnij o niej masz mnie na mnie nie masz zakazu .Jestem do twojej dyspozycji
Wstałem.
- Mirabell wyjdź .
Podeszła do mnie
- Nie pamiętasz jak było kiedyś ? Jak było nam dobrze ?
- To przeszłość
- Dla mnie to nie jest przeszłość wręcz przeciwnie - dotknęła mojej klatki piersiowej .- Co powies na mały numerek ?
- Nie - zrzuciłem je ręce z siebie - wyjdź
- No ale dlaczego ?
- Jesteś dziwką !Wyjdź !
- Zobaczymy co ta mała szmata na to powie ...
Zmierzała do wyjścia
- Nic jej kurwa nie powiesz - przygwoździłem ją do ściany .
- Hehe i takiego Harrego lubię .Nie jesteś już nudny .Jak byś był ze mną to nie musiał byś się zmieniać ...
Szarpnąłem nią i wyrzuciłem z pokoju .Cały rozdygotany wruciłem na łóżko .
***Stell***
Siedzę na krześle i mam związane ręce i nogi .Szarpnęłam rękami .Nic .Nogami .Nic . Na oczach mam opaskę więc nic nie widzę
- Hallo jest tu kto? -spytałam
- Czego chcesz ? - usłyszałam męski głos
- Jestem głodna .
- To pech .
Usłyszałam fale rozbijające się o brzeg .Mężczyzna odszedł .Jego ciężkie buty stukały o blachę ." Muszę być w jakimś hangarze ."
Prubowałam podnieść nogi do góry i poczułam że mam coś w kieszeni ." Telefon " Usłyszałam że drzwi się otwierają .Udałam że śpię .
-To ona ?
- Tak
Mężczyna podszedł do mnie
- Ej obudź się !
Podniosłam głowę .
- Wiesz dlaczego tu jesteś
- Nie
- haha nie powiedzieli ci co zrobili ?
- Nie a jawet jak by to nie wiem jak wyglądasz
Zerwano mi z oczu hustę
- Jestem ...
*****************
Jak myślicie kto zlecił porwanie Stell ?
Dlaczego akurat porwano Stell?
Czy dziewczyny polecą do Polski ?
Wszystko będzie już w przyszłym rozdziale :p
11 lutego 2014
Miś
- Co ty robisz ?
- Nic - Harry położył głowę na moim ramieniu - ładnie wyglądasz.
- heh dziękuje .Możesz mnie puścić ?
- Nie - popatrzył mi w oczy - jesteś za ładna
- Ćpałeś coś ?
- Nie dlaczego pytasz ?
- Bo gadasz bzdury
- Ja bzdury ? Ja ?- Hazz zaczął mnie gilgotać a ja opadłam na łóżko .
- Hahahaha Harry haha przestań haha
Harry nachylił się na de mną .Jego twarz znajdowała sie zaledwie 10 cm od mojej . Poczułam jego ręce na mojej talii ( pod bluzką ) Harry chciał mnie pocałować ale do pokoju wleciała Diana
- Chcecie ...- oboje się przeraziliśmy i Harry prawie zleciał z łóżka a ja się śmiałam i nie miałam siły się podnieść- oj chyba przeszkadzam ...
- Nie haha co chciałaś ?- spytałam .
- Chcecie pizzę bo zamawiamy ?
- Ja chcę margaritę
- Ja zjem ze Stell
- No to dla was jedną margaritę?
- Tak
Diana wyszła a ja cały czas się śmiałam tylko że teraz już uniosłam się na łokciach .
- Co się brechasz ?
- A nie mogę ? Ale byś wyjebał haha Diana jest taka straszna ?
- Tak jest przerażająca - uśmiechną się .- a wiesz rozmawiałem z Bell i ona zakazała mi się z tobą widywać bo Niall się wygadał o wszystkim
- Co czy on jest normalny ?
- to Niall on nie jest normalny .
-Ona nie może decydować .
- Niestety może i obawiam się że możemy się nie widywać przez jakiś czas ,a po za ty uważam że ogółem nie powinniśmy się spotykać
- Czekaj ,że co ?
- Ja jestem pieprzonym skurwisynem ,który nie wiadomo dlaczego ci to zrobił ..
- Co zrobił ? Nic się nie wydarzyło .
- Ale ogółem mówię .Za to co zrobiłem powinienem mieć solidnie obity ryj
- Nie pozwolę na to -Przytuliłam go.- Nie zgadzam się .Od dziś jesteś moim misiem do przytulania i koniec kropka zapomnij o tamtym i pomyśl że ja byłam fanką i spotkaliśmy się na koncercie i jesteśmy przyjaciółmi
- hehe Stell ...tak nie może być .
Usłyszeliśmy huk drzwi ,a ja wręcz podskoczyłam Wyszliśmy z pokoju i zobaczyliśmy Zayna
- No kurwa wiedziałem że tu jesteś .Wiesz co się stanie jak Bell się o tym dowie ?
- Zayn ...
- Stell nie odzywaj się .Harry ruchy ...
- Idę - Hazz przytulił mnie i pocałował w czoło .
-Kurwa Harry od kiedy jesteś taki czuły -warkną Zayn
-Zayn zamknij morde i już wypad zaraz przyjdę
-Na pewno ?
- No chyba kurwa mówię .
Na dole stały dziewczyny i przyglądały się całej tej sytuacji oczywiście na twarzy Loyal i CAt gościł wielki grymas i obrzydzenie ,ale to nie ich sprawa .
- Przepraszam za wszystko - szepnął mi do ucha .
- Nie masz za co .- popatrzyłam mu w oczy
- Niestety mam .Zapomniałem ci powiedzieć że jadę z Liamem do Wolverhampton.
- Na długo ?
- Chyba na miesiąc
- Co ?
- Niestety ale zostawię ci moje auto żebyś jak coś nie jeździła autobusami
- Nie trzeba dam sobie radę .
- Do zobaczenia Kotku- musnął ustami mój policzek i zszedł na dół .Widziałm tylko jak kładzie kluczyki do auta na komodzie koło drzwi wyjściowych .
*~*~*
- Niall co ty tutaj robisz ? - usłyszałam głos Emilii
- Wy musicie wracać do Polski -burknął irlandczyk
- Dlaczego ?- usłyszałam głos Hermi
- Bo musicie po prostu
Wyszłam z pokoju i podeszłam do barjerki
- Co jest ? - spytałam.
- One muszą wracać
- Dlaczego ?
- Zayn do ciebie zadzwoni ok 20
- A ty nie możesz?
- Niestety ale dostałem opierdol od wszystkich i mam zakaz mówienia o czymkolwiek oprócz jedzenia
***lotnisko***Louis***
Zaraz dziewczny wejdą do samolotu i będzie łatwiej ...Wchodzi Hermi i Alive a gdzie jest Cat i Loyal ?
- Uciekły - usłyszałem Zayna
- Jak to ? były dobrze pilnowane - odrzekłem
-Widocznie coś przeoczyliśmy
" Ale z nas idioci ..."
***Stell***w tym samym czasie ***
Usłyszałam pukanie .Podeszłam i zobaczyłam Emilię z Amelią
- O wy tutaj robicie ?
- Nie mamy zamiaru lecieć do Polski
- Ale musicie .Nie możecie tu zostać !
- Czemu ?- weszły i zamknęłam drzwi
- Bo nie .Idziemy .
- Gdzie ?
- Do auta
- Masz auto ?
- Pożyczone
Zeszłyśmy i podeszłam do czarnego Range Rovera
- To Harrego auto ?
- Tak
-A tak przypadkiem to prasa i fani się czegoś nie domyślają ?
-Oni bardzo dobrze się maskują .
- Ale i tak czytałam że podobno chłopaki będą zaproszeni na wywiad ..
- I co z tego ?
- A jak padną nietypowe pytania ..
- Wsiadajcie i tak narobiłyście dużo kłopotów .
- My ?
-Tak.Ruchy
Dziewczyny weszły do auta a ja je odpaliłam
- Jak mogłyście wywinąć taki numer ?
- Sorki ale martwiłyśmy się o ciebie .
- Dziewczyny ja nie jestem dzieckiem .Mogę robić co mi się żywnie podoba z kim chcę i co chcę
- Stell czy ty myślisz o ehem
- Nie Jezu nie da się przy was nic powiedzieć, a nawet jeśli to co ?
- To byłby największy błąd całego twojego życia !- wszasnęła Emilia
Pojechaliśmy na lotnisko i odprowadziłam dziewczyny do Louisa i Zayna którzy byli tak wkurwieni że myślałam że wyjdą z siebie i staną obok .
-Kurwa gdzie one były ? - darł sie Zayn
-Przyjechały do mnie ...Ciszej Zayn ..fani-Chłopak obrócił się w okół własnej osi i próbował mówić w normalny sposób
-Teraz musiny czekać półtora godziny na drugi samolot !
-Poczekam z wami .
Usiadłam na krześle koło Emili .Po chwili poszłam do toalety .
-Przepraszam -odwróciłam się - ty jesteś Stella ?
-Chyba tak ,a o co chodzi ?
-Możemy porozmawiać na zewnątrz ?
*****************
Czy Stell się zgodzi na rozmowę ?
Czy może jednak wróci do przyjaciół czekających na samolot ?
Dlaczego będzie łatwiej jak wszystkie przyjaciółki Stell wrócą do kraju ?
CZYTACIE =KOMENTARZ ALBO NACIŚNIJCIE POD ROZDZIAŁEM CZYTAM !
6 lutego 2014
Ogarnijcie się !
" Hej co robisz Kotku ? "
" Leżę i myślę"
Położyłam się na łóżku
" Nad czym myślisz ?"
" Nad wszystkim "
" Czyli ? "
" A ty co masz 1000 darmowych minut ? "
" Może ...:) Nie od powiedziałaś..."
" W sumie myślę nad tym jak bardzo się zmieniłeś i chciała bym cię przeprosić ...Za to co ci kiedyś zrobiłam jak byłam u was ..."
" Taa pamiętam niestety ...ale kopa to ty masz:D "
" Taka mała samoobrona :D "
" Skończmy temat bo mnie wszystko boli jak sobie przypomnę "
" Jeszcze raz przepraszam .Co robisz ?"
" Nie przepraszaj bo już ci dawno wybaczyłam . Byłem jebanym chamem . Myślę :) "
" Nad czym ? "
" Nie czym tylko kim :) Myślę o tobie "
" Oh bo się zaczerwienie "
" Chciałł bym być teraz koło ciebie."
" :) Przecież nie musiałeś iść mogłeś zostać "
" Wszyscy uważają że coś ci zrobię i postanowili że będą mnie pilnować "
"Przecież jesteś szefem "
" No tak ale niestety jestem też najmłodszy i tak mam trochę przesrane "
"Zastanawiam się dlaczego akurat ty zostałeś szefem?"
" Bo Bell matka uznała że jako najmłodszy będę mieć dobre pomysły .Ale to tak szybko nie przyszło dopiero 3 lata temu dostałem tę posadę :) "
" Kiedyś mi wszystko opowiesz teraz idę spać bo jutro muszę pracy poszukać "
Otworzyły się drzwi i ujrzałam Amelię z Emilią
- Stell my zaraz przyjdziemy się położyć więc przestań tyle pisać - rzeka Emilia z uśmiechem.
- Spoko
Powróciłam do pisania z Harrym
"Nie będziesz pracować "
" Będę muszę "
" Nie musisz i nie kłuć się ze mną "
" Ja się nie kłócę tylko cię uświadamiam "
" Ja się nie zgadzam i nie będziesz pracować koniec kropka."
" Zrobię co będę uważać za słuszne .A jak myślisz skąd ja wezmę kasę na utrzymanie mieszkania ? "
" Ja ci opłacę mieszkanie "
" Nie zgadzam się .Jutro pujdę poszukać roboty "
" To się jeszcze okaże .Dobranoc Kotku xoxo"
" Dobranoc xxx"
Odłożyłam telefon i wzięłam piżamę .Skierowałam się w stronę łazienki . Kiedy byłam w środku przebrałam się w wygodną piżamkę i zmyłam makijaż .Zrobiłam sobie z włosów warkocza i kiedy wróciłam do pokoju Emilia i Amelia już siedziały na łóżku .
- A wy co tak siedzicie ?
- Czekamy na ciebie - od powiedziała Amelia
- Po co ?
- Bo kurwa Stell tak nie może być - wrzasnęła Emila .
- O co ci chodzi ?
- O Harrego on nie może cię tak traktować .
- Powiedziałaś jej ? -skierowałam się do Amelii
- Wymsknęło mi się
- Super ...
- Stell nie powinnaś się z nim zadawać .Myślałyśmy nad tym i ...
- Gówno obchodzi mnie co o tym myślicie .Dobrze wiecie co ja czuję .
- No Stell ale my nie chcemy aby coś ci się stało .- mówiła Emilia
- Stell ludzie nie zmieniają się od tak .Nie ważne że go kochasz .Akurat o tym to chyba wszyscy wiedzą .
- No chyba nie wszyscy ...
- To znaczy ?
- Tak w sumie To nie wiem czy Harry o tym wie .
- Oj Stell .Ty musisz znaleźć sobie chłopaka który nie będzie takim chamem.
- Wali mnie to .Ja nie chcę innego chłopaka i dobrze o tym wiecie .Myślicie że moje marzenia się spełnią ? Ja w to wątpię ...
- Stell jedno się spełniło .To może się tak stać że będziesz chodzić z Harrym
- Tak kurwa chyba po bułki .- wstałam wzięłam koc i podeszłam do drzwi - Śpię dzisiaj w salonie - wyszłam i trzasnęłam drzwiami . Zaraz się wróciłam i wzięłam telefon i z powrotem wyszłam . Dziewczyny siedziały i nie ogarniały sytuacji .
Podeszłam do kanapy i zaległam na niej .
*~*~*
Przebudziłam się i na stoliku obok mnie stał mój kubek z supermenem .Podniosłam sie i zobaczyłam kanapki .
- Widzę że wstałaś - odwróciłam się i zobaczyłam Vanessę .
- No niestety .
- Ja bym ci radziła szybko się ogarnąć
- Czemu ?
- Bo po pierwsze jest 12 a po drugie to Emilia i Amelia przesłuchają od jakiś 20 minit Harrego .
- Co ?!
Wstałam i udałam się na górę .Nawet nie kapnęłam się że w nocy spadła mi gumka z włosów i teraz na całej głowie miałam fale ...
Weszłam do pokoju
- Co się tutaj kurwa dzieje ? - Harry siedział na łóżku i się uśmiechał . A Emilia i Amelia się wkurwiły .
- Rozmawiamy - warknęła Emilia - ale z nim się nie da ...- wyszła z pokoju .
- Tłumaczyłem im że decyzja należy do ciebie-Wstał i podszedł do mnie- ładna piżamka .
- Chwila jaka decyzja ?- popatrzyłam na Harrego a potem na Amelię
- Nie ważne ...- Amelia wyszła
- O co chodzi ?
- Może idź się przebrać ?
- Czemu ?
- A czemu nie ? Jest 12 a ty w pidżamie .
- Wróćmy do mojej decyzji - zrobiłam cudzysłów w powietrzu .
- Bo twoje przyjaciółki mi tłumaczyły że mam się od ciebie odwalić i że już na pewno to mam sobie ciebie wybić z głowy
- ahaaa a w ogóle co ty tutaj robisz ?
- Powiedziałem że nie będziesz pracować i dotrzymam słowa .
- Jezuu...dobijasz mnie - podeszłam do komody - a w ogóle to nie mieli cię pilnować ?
- Mieli i nawet pilnowali - odwróciłam się do niego przodem - ale powiedziałem że idę do sklepu
Wyciągnęłam zestaw i poszłam do łazienki
2 lutego 2014
Dziękuję za szczerość
-Bo idą do nas goście - wypiszczała Diana .Hermi podeszła i otworzyła drzwi do domu weszło 6 osób
- No Styles nie chciałeś do nas przyjść to my przyszliśmu do Stell .-rzekł Liam
- No młody nie za wygodnie ci z 5 dziewczynami ?- Harry chrząknął . " Młody ? Ja już to gdzieś słyszałam ..."
Przeszliśmy wszyscy do salonu 12 osób siedziało na trzech kanapach .Ja siedziałam na kanapie po lewej stronie z Niallem ,Louisem i Zaynem . Na środku siedziały Hermi , Cat , Diana i Pezz .Na przeciwko mnie siedział Harry , Liam ,Eleanor i Emilia.Wszyscy się przedstawili a Diana robiła z siebie debila .Latała po całym domu i każdego pytała czy coś mu podać .Ja rozmyślałam '' Młody ? Gdzie ja to słyszałam , a może mi się pomyliło i zamieniłam to na polski ? Może usłuszałam to w polsce ?... W sumie nie wydaje mi się ..."
-Stell miałam ci powiedzieć Bell dzwoniła i kazała ci powiedzieć że przyjeżdzają za miesiąc .-powiedziała Amelia. "Bell ..."Rozejrzałam się po pokoju .Wszyscy oprucz moich przyjaciółek zbladli "Kiedy Adam rozmawiał przed wyjazdem z Bell to usłyszałam " Młody powiedział że da radę " no kurwa "
- Wiem ! -wrzasnęłam i wstałam .Rozejrzałam się po twarzach.Udałam się do kuchni i nalałam soku do szklanki ze supermenem bo ta z batmanem była w zlewie .
" Dlaczego kurwa wszyscy mnie oszukiwali ? Czemu nie powiedzieli w prost ? Wczoraj prawie mnie porwano... Co się jeszcze wydarzy w moim pierdolonym życiu ? "
Pdstawiłam szklankę do zlewu i podeszłam obok do okna .Oparłam się rękami o ciemny blat i spuściłam głowę ." Wszyscy mnie okłamują ... Czemu robią to osoby które kocham ? " Poczułam że ktoś położył ręce na moich biodrach .Odwruciłam się do niego przodem
- Harry dlaczego mi nie powiedziałeś ? - głos zaczął mi drżeć.
- Nie chciałem cię denerwować i zakrzątać twojej główki błachostami .
- Błachostkami ? - wyjąkałam . - Chyba nie wiesz co to błachostka ... - Ja ...
- Kim jest dla was Bell ?
- Szefową której rodzice przygarnęli nas ...
- Ale wy jesteści sławni i macie rodziny ...
- Mamy ale oni nie chcieli abyśmy stali się tym kim jesteśmy .Nie chcieli abyśmy byli zespołem , nie chcieli abyśmy śpiewali , nie chcieli żebyśmy pracowali dla Lutych ( paniejskie nazwisko Bell ).Uwżali że wyjdzie nam to na złe ...
- A nie wyszło ?
- My na prawdę lubimy tę robotę...
- Ale gdyby nie ona to byłbyś inny ...
- Prawdopodobnie tak ale też nigdy bym ciebie nie spotkał .
Spuściłam głowę .Harry objął mnie w pasie i przytulił
- Obiecuję że wszystko ci kiedyś opowiem .
Podniosłam głowę
- Kiedyś ? ... Czy ty myślisz że będziemy się jeszcze w tedy znać ?
- Jestem w 100% pewny swoich słów .
Położyłam głowę na jego ramieniu i objęłam go w pasie .
- Hej gołąbeczki macie jakieś żelki ?
Odeszłam od Harrego i sięgłam do szafki po lewej stronie . Wujęłam wielką paczkę żelków Haribo i rzuciłam nimi w blondyna
- wypchaj się nimi - powiedziałam z uśmiechem .
- Oj przepraszam że wam przerwałem w okazywaniu uczuć .
- Spadaj Niall - warkną Harry
Niall z gestem " no już już " opuścił kichnię .
- O czym my to .?
- Przytulałeś mnie - rzekłam z uśmiechem .Harry obją mnie w pasie po czym zjechał rękami niżej i podniusł mnie .Oplotłam nogami jego biodra i złapałam rękami jego szyję .
- Dlaczego ja ci tak łatwo wybaczam ?
- Bo jesteś wyrozumiała Kotku .
- Znowu zaczynasz ?
- Co zaczynam ?
- Znowu mówisz do mnie Kotku .
- Nie podoba ci się to ? To może sweety ? Albo honey ? A może sunshine ?
- Zostańmy przy Kotku .Tylko że my nie jesteśmy parą .
- Nie mów hop zanim nie skoczysz .
- Coś sugerujesz ?
Hazz posadzi mnie na blacie i oparł się o niego .
- Jeśli chcesz to mogę sugerować - uśmiechnął się
- Ej Stell mamy żelki ? Ops chyba przeszkadzam .W sumie Niall mówił że się tulicie
Harry odwrucił sie w stronę Emili. Po chwili spojrzał mi w oczy .
- Jezu jaki kalpuś. Nakopać mu ? - spyał z uśmiechem .
- No ba - zaśmiałam się .Wychyliłam się zza Harrego
- Loyal żelki są tam .
Wskazałam szafkę .Dziewczyna podeszła a ja zeszłam z blatu
- Gdzie idziesz ? - spytał Harry .
- Idę coś powiedzieć Niallowi
- Czyli ?
- Nie ważne
Uśmiechnęłam się i poszłam do salonu wszyscy się popatrzyli .Niall siedział z brzegu kanapy .Nachyliłam się nad nim i szepnęłam
- Uduszę cię za to co powiedziałeś .
- Hahaha ta jasne ...
- Co ? - spytał Louis
- Nic - wyręczyłam Nialla i zasiadłam koło Louisa . Po chwili wszedł Harry a za nim Emilia która usiadła koło Nialla i poczęstowała go żelkami . Harry usiadł koło Liama i szepną mu coś na ucho . Za nie całe 5 minut zaczęłam się żucać żelkami z Louisem , a Niall z Emilią i Amelią się darli że jedzenie marnijemy . Potem usiedliśmy na kanapie i Louis położył nogi na moich udach . Zrzuciłam je i sama położyłam swoje nogi na uda Louisa . Niestety Louis to wykorzystał i zaczą mnie gilgotać .Śmiałam się jak opentana
- Louis hahaha proszę nie hahaha Louis !
- Oj nie ...
Zaraz przyłączył się Liam do Louisa
Teraz nie miałam najmniejszych szans się uwolnić .Nagle usłyszałam śmiech Emili i zobaczyłam że Niall ją łaskocze .Kiedy na nią patrzyłam poczyłam że nie chce mi się śmiać . Zerknęłam Louis zaczą gigotać Eleanor , a Liam Dianę. Pezz z Amelią uciekły do pokoju na górze i zamknęły sięvna cztery spusty. Chciałam wstać ale usłyszałam
- A teraz jesteś moja .
Ujrzałam Harrego kiedy chciał mnie pogilgotać wstałam i podchaczyłam go . Chłopak poleciał na kanapę a ja usiadłam na nim
- Ha i kto kogo będzie łaskotać ?
Wszysch popatrzyli na mnie bo strasnie dziwnie wyglądała ta cała sytuacja . Harry leży a ja siedzę na nim okrakiem . Ale później już każdy leżał na podłodze . Wszyscy się śmiali . Do barjerki podeszła Pezz z Amelią .
- Już ?
- Dawać je ! - wrzasnął Zayn i wszyscy polecieli do góry oprucz mnie i Harrego .Oboje wstaliśmy i zasiadliśmy na kanapie
- Nie powiem że mi się nie podobało - rzekł Harry
- hm ?
- No jak usiadłaś na mnie .
- Weź przestań
- Nie przestanę
- Masz przestać !
Popatrzyłam Harremu w oczy i teraz toczyliśmy walkę kto mrugnie pierwszy
" Jezu nie nie nie " - pomyślałam kiedy moje oczy prawie się zamknęłh " Mrugnęłam "
- Ha wygrałem - Harry pocałował mnie w nos po czym się zaśmiłam a Harry nie umyślne cmoknął mnie lekko w usta .
- Przepraszam poniosło mnie .
" Tego mi kurwa brakowało ... Ale Styles możesz mnie jeszcze raz pocałować .Nie mam nic przeciwko ."
- Nic nie szkodzi
Podnieśliśmy obydwoje głowy do góry .Jakbyśmy czuli że ktoś patrzy .
Amelia stała przy barjerce z kamieną twarzą
- Stell musimy pogadać .- rzekła
- Już idę - odezwałam się i ruszyłam na górę
Poszłyśmy do mojego pokoju. Ja usiadłam na łóżku a Amelia zamknęła drzwi
- Stell ...wiem co Harry zrobił .
- To znaczy ?
- No że zostałaś porwana - zrobiła cudzysłów w powietrzu - wiem jak cię traktował
Wstałam
- Skąd to wiesz ? ! - wrzasnęłam
- Mam swoje źródła a po za tym to dziwię się że mu wybaczyłaś . Pamiętasz co się działo jak się dowiedziałaś że Harry spotyka się z Kendall Janner . Pamiętasz ?
Pamiętam , pamiętam . Jak się dowiedziałam że chodzą to byłam zła , a jak zobaczyłam nagłówki że się przespali i planują przyszłość to po prostu rzekłam : " Moje życie dobiegło końca " .Amelia z resztą koleżanek mnie pocieszały . Potem zaczęłam śpiewać i dowiedziałam się ze z Hendall nici .Kendall wykorzystała tylko Harrego dla sławy .Do dziś nie słyszałam dalszych wieści gdzie jest Kendall .
- Pamiętam .
- No to wyobraź sobie że nagle Harry znajduje sobie dziewczynę . Stell ja nie będę w stanie wyciągnąć cie z takiego stanu . Miałam trudności w tedy kiedy powiedziałaś że to koniec .Teraz po prostu nie dam rady .
- Rozumiem . To ja ci nawet o tym nie powem .Nie będziesz się o mnie martwić
- Stell ty mi nie powiesz a ja i tak się dowiem .Harry to osoba publiczna nie uda mu się ukryć dziewczyny ...
Usiadłam na łóżku i po prostu wydukałam
- Żyjmy chwilą oki ?
Po chwili Amelia odpowiedziała .
- No dobra - wesychnęła . -Na razie możemy sprubować.
Wyszłyśmy z pokoju i zerknęłyśmy . Całe One Direction oraz Ell i Pezz ubierali się
- Już idziecie ? - spytałam
- Musimy
Zrobiłam smutną minę i zerknęłam na Harrego pokazał mi coś w rodzaju " napiszę do ciebie " Kiedy zeszliśmy oni wyszli i zostałyśmy tylko w piątkę . Usiadłam na kanapie i zapropanołam .
-Jest 19 co powiecie na horrorek ?
- Jaki ?- spytała Vanessa
- " Krwawy wagon z mięsem" ?
- tak tak tak - wyrwała się Amelia
Wzięłam pilota i włączyłam wyporzyczalnię filmów .
Po prawie 3 godzinach wyłączyłam telewizor . Czemu po trzech ? Bo Emili Vanessie i Dianie robiło się niedobrze i musiałam dawać stop .
*********************
Co myślicie ? Trochę taki denny nic się nie dzieje ...