3 marca 2014

Wszystko może się zmienić

*** Stell *** tydzień później ***
Obudził mnie budzik . Otarłam oczy dłońmi i przekręciłam się na drugi bok moja dłoń napotkała cos twardego i ciepłego . Podniosłam głowę ."To Harry . Chwileczkę co on robi w moim łóżku ? Miał dzisiaj iść coś załatwić przecież jutro wracają na scenę . "
 - Harry obudź się - szepnęłam
- Jeszcze 5 minut mamo - wybełkotał
- Kurwa Harry wstawaj -Chłopak szybko się podniósł
- O cześć kochanie.
- serio ?
- No co ?
- Harry nazwałeś mnie swoją matką!
- Czy to źle ?-Chłopak otworzył jedno oko i spojrzał na mnie.- Ujrzał lekko wkurzoną osobę
 - Nie odpowiadaj .Przepraszam - przewrócił się na lewy bok przytulając mnie jedną ręką .
- A ty nie miałeś czegoś załatwić ?
- Która godzina ?
- 11 :20
 - O kurwa - zerwał się i poleciał do łazienki .
Nie powiem że nie podobało mi się to jak wrócił .Chodził w samych bokserkach więc nie narzekam . Naciągnęłam na siebie kołdrę i przyglądałam się Stylesowi .- O w pół do miałem być w Nando's . Zerknęłam na rozwalone rzeczy w pokoju i spojrzałam pod kołdrę "Uff na szczęście jestem ubrana "
- Stell - zerknęłam na niego - myślisz że zrobił bym coś bez twojej zgody ? Nawet jeśli byłaś wczoraj piana nie zrobiliśmy tego ...
- Błagam cię Harry nadal jestem directioner więc to był by dla mnie zaszczyt ,a po za tym nie byłam aż tak piana !- wyszczerzyłam się.
- Później sobie pogadamy !
-Oczywiście tato ...
 - Coś ty powiedziała ?
-Harry podszedł do mnie . -Em...nic...-uśmiechnęłam się-tato
-Osz ty
-Harry wlazł na łużko usiadł na mnie okrakiem na co ja zaczęłam się śmiać.-Tato serio ? Jestem tylko starszy o 4 lata .
- A ty sie nie spieszyłeś?
 -Nie zależy mi ...
-No Harry , a co jak Bell wejdzie ?
 - Oj tam Bell ... Ona ma Adama , a ja mam ciebie - pocałował mnie w czubek nosa na ci ja zachichotałam
- Dobra już muszę iść potem zadzwonię Harry wstał i stanął koło drzwi uważnie mi się przyglądając
- Idź bo się spóźnisz
 - Już lecę .Pa kotku .
- Pa ...
Może wam wszystko wyjaśnię od momentu kiedy do willi Marco wszedł Louis . No więc kiedy Lou zobaczył ten syf te ciała i tą krew to pomógł mi przetransportować Harrego do auta i posprzątać .... Sory zatrzeć ślady . Kiedy wróciliśmy .Wszyscy czekali na nas w moim mieszkaniu . Oczywiście pomogli nam przenieść Harrego który ledwie szedł. Dowiedziałam się też że Mirabell nie żyje . Pojechała do jakiegoś miasta i poszła do łóżka z jakimś chłopakiem o imieniu Danny ? Chyba tak .Może nie lubiłam Mirabell ale nie życzyłam jej śmierci . Na następny dzień był pogrzeb więc Harry nie poszedł ze względu na jego stan .Byłam ja ,Ell,Perrie, Niall, Zayn, Liam z Danielle i Louis . Byłam w szoku kiedy dostrzegłam moja ciotkę z wujkiem niosących wielki wieniec z białych róż . Po całej tej ceremonii wróciłam z Bell i Adamem do mieszkania . Trochę sie posprzeczaliśmy sprawie Harrego . Bell chciała go ukarać za to co mi zrobił . Chociaż nie mogłam wymazać tych wspomnień z głowy to co mi z tego że ona go ukaże jeżeli ja go kocham to ona nie ma nic do gadania prawda ?Więc kiedy po naszej długiej konwersacji weszliśmy do mojego pokoju w którym leżał Harry .Wyglądał okropnie .Podbite oko rozcięta brew i dolna warga . Jednym słowem masakra .Kiedy moi szanowni opiekunowie zobaczyli go e takim stanie zaczęły sie pytania co sie stało a ja musiałam im opowiedzieć wszystko ze szczegółami i tak troche pod koloryzowałam to kto mnie uratował z płonącego hangaru ...Troche też nakłamałam w tej sprawie ale poskutkowało Adam powiedział żebym robiła co uważam za słuszne . W sumie jesten mu wdzięczna za te słowa .Zapomniałam dodać że Amelia po swojej operacji wyglądała nieziemsko .Słyszałam też że wszyscy w Polsce pytają jak mi się wiedzie .Cóż nie miałam wyjścia i napisałam na FB że Londyn jest mega i poznałam zajebistyh ludzi .Ale wróćmy już do żeczywistości . Kiedy zeszłam na dół na kapie zobaczyłam moja przyjaciółkę ...W jednej ręce trzymała książkę a w drugiej kakałko .
 - Hej misiek.
- O hej Stell .Czemu Harry tak szybko wybiegł ?Nawet sie nie pożegnał .
 - Miał coś do załatwienia
 -Jest Bell?
 - Nie
 -A Adam ?
- Tez nie .Po co ci oni potrzebni jak masz mnie ?
- Hmm więc mam pomysł to rusz swoje cztery litery idziemy na zakupy ! -
 Ale ja wolę czytać- założyłam ręce na krzyż i popatrzyłam na nią spojrzeniem które mówi "Odmawiasz przyjaciółce ? Giń w piekle "
- No już tylko sie ogarnę .
Też poleciałam na górę i ubrałam się oraz ogarnęłam włosy
 *** Na zakupach ***
szłyśmy przez jakieś 20 minut .NAdal nic nie wpadło nam w oko .
- Stell!- odwróciłam się i zobaczyłam Ami 
- -Hej Co tam ?
- Dlaczego zwolniłaś się z Starbucks?
- Długo by opowiadać .
- To chodźcie mieszkam tam - wskazała apartamentowiec
- Amelia co o tym myślisz ?
- Herbatka nam nie zaszkodzi .
Poszłyśmy do mieszkania i siedziałyśmy aż im opowiedziałam zmyśloną historyjkę znaczy tylko Ami bo Amelia o wszystkim wie .  Zrobiłam sobie przy okazji foto na insta :

Potem byłyśmy na dachu i Amelia zrobiła sobie fotę :
Później wróciłyśmy do zakupów i kupiłam sobie 2 zestawy ciuchów :


-Stój tak będzie fota na insta - zaczęłam
- To ruchy nie będe się szczerzyć jak debil
 -Już
- Pokaż .
-Masz
- Eh bywało gorzej .- Wstawiłam zdjęcie na insta .Na którym nie byłam od miesięcy .Nagle 1000 osób lubi to ."What?" - Daj ja tobie zrobie fotę .
- Oki
- Masz
- U sexi haha
 - Idź zboku sie przebież - Przyjaciółka wepchnęła mnie do przymierzalni .Kiedy już ubierałam swoje ciuch usłyszałam dzwonek mojego telefonu ."Talk Dirty" -
 Hallo ?
 - Hej córciu !
- Mama ?!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz