-No a któż by inny ?
- No nie wiem ...
- No właśnie bo jest sprawa córciu.
-Jaka ?
- Bo my z ojcem za jakieś 2 godziny przylecimy do Londynu cieszysz się ?
- Co ?
- Nie cieszysz się ?
Do kabiny weszła Amelia i szepnęła
-Kto to ?
Niesłyszalnie powiedziałam że moja mama .
-Nie no cieszę się .To może później pogadamy ? Bo ja jestem teraz z Amelią w sklepie .- Amelia podeszła tak blisko że słyszała każde słowo .
- O pozdrów ją .W jakim sklepie ?
- A w takim spożywczym - Ten debil co jest ze mną w kabinie zaczął brechać na co ja jej sprzedałam kuksańca w bok .
-Aha to nie przeszkadzam do później .
-Pa -wsadziłam telefon do kieszeni - a ty nie mogłaś powstrzymać się ? Wypad muszę sie przebrać .
***W domu ***
-Bell ?!
- Tak ? - dziewczyna wyszła z kuchni .
- Wiedziałaś że moi rodzice przylatują ?
- Co ? Kiedy ?!
- Za jakieś półtora godziny .
- Jezu nie wyrobię się! Adam rodzice Stell przylatują !
- I co z tego ? - Adam wyszedł z pokoju na górze .
- No trzeba tutaj ogarnąć !
- Ehhh- Adam machnął ręką i wrócił do pokoju.
Amelia jak tylko weszła to usiadła z książką w salonie .
- Znowu czytasz ?
- Jak widać .
- A w ogóle co to za chłam ?
- To żaden kurwa chłam !
- To Dziedzictwo c' nie ?
- Nom .
-Ehhh
Skierowałam sie do pokoju . Kiedy weszłam zobaczyłam istny syf .Zapomniałam posprzątać .Ciuchy Harrego ,moje i Amelii .Amelia trzyma ciuchy u mnie w pokoju bo jak na razie to śpi w salonie . Schyliłam się i zaczęłam podnosić ciuchy .Kiedy podniosłam Harrego spodnie wypadła z niech komórka .
" Przecież on brał telefon .To pewnie ten drugi co ma go nie wiadomo po co ..."
Wzięłam urządzenie do ręki i zaczęłam oglądać zdjęcia Znalazłam dużo zdjęć z wczorajszej imprezy .
- Jezu jak ja byłam schlana ! Ja wczoraj jarałam ? Kiedy ? Dlaczego łeb nie boli ?
Położyłam telefon na komodzie i zebrałam resztę ciuchów . Zaścieliłam łóżko , zmyłam kurze i pozamiatałam .
Usiadłam przy biurku i włączyłam laptopa .
Fb nic , Tumblr nic , My space nic , Twitter OMG . Stosy wiadomości .W większości pytania o mnie i Harrego.Ludzie ogarnijcie sie ! .Znalazło się też pare hejtów . Cóż ...
Zawirował mój telefon .
- Hallo
- Stell bo my sie troche spóźnimy
- Czemu ?
- Bo coś sie dzieje z samolotem
- To znaczy ?
- No bo coś stało się z silnikiem .
- Aha
- No jest tu taki miły chłopak.
- A gdzie wy jesteście ?
- We Francji .Nie daleko . Taki Matt nam pomaga .
- Kto ?
- Matt .Mówi że cię pozdrawia bo podobno sie znacie .
- Mamo nie wychodźcie nigdzie.Siedźcie na lotnisku .
- Czemu ?
- Po prprostu zróbcie o co was proszę ...
***Po chwili ***
- Bell !
- Co !?
- Rodzice są we Francji .
- Dlaczego ?
- Bo coś sie działo z samolotem .I z nimi jest jeden chłopak który pomagał Marco .
- O kurwa .
- No co ty ?
- Trzeba tam szybko jechać .
" Talk Dirty "
- Hallo
- Hej kotku Co tam ?
- A bo moi rodzice przyjeżdżają ale jest problem bo samolot musiał awaryjnie lodować i tak trochę sie martwię .
- Nie masz czym .Przylecą następnym .
- Ale nie o to chodzi . Oni są we Francji z Mattem !
- Z tym chujem ? Co on tam robi ?
- No właśnie ...
- Czekaj na mnie już jadę .
Usiadłam na kanapie . " Jak to możliwe że Parę lat temu siedziałam na kanapie u siebie w domu i myślałam jak to by było spotkać One Direction , jak to by było gdy bym choć trochę zaistniała ? Pamiętam jak byłam na zlocie directioners przyszło w tedy wiele zajebistych osób... "
Włączyłam telewizor. " Harry Styles pokulił sie z menadżerem ! Podobno zakazano mu spotykania sie z jeszcze nie zaistniałą gwiazdką Stellą Montejk która jest popularna u siebie w kraju czyli Polsce . Tak directionerki Harry Styles ma dziewczynę ! Pewna osoba nagrała rozmowe chłopaków i menadżera a brzmiała ona tak : Eleanor zostaje bo jest już długo i fani ją tolerują brawo Louisie , Danielle też jest już długo i nie ma z nią problemu , a ty Zayn musisz coś zrobić z Perrie ona musi zmienić image bo ten jest do huja .Zayn : Ale to chyba od niej zależy co nie ? Menago : No właśnie nie zrób i co cie prosze . A no właśnie Harry ty nie możesz być z tą jak jej tam ... Harry : Stell . Menago : No właśnie ona do ciebie nie pasuje . Ona jest taka nijaka ... I w tedy Harry wstał i rzekł : Nie waż sie o niej tak mówić . Bedę z nią czy ci sie to podoba czy nie .Mam gdzieś co o tym sądzisz ...
Menago : ale z nowu znalazłeś sobie jakąś puszczalską . I teraz zaczęło sie dziać chłopaki odrazu rzucili sie na Harrego i wyprowadzili go na zewnątrz podobno kiedy wychodził powiedział że jego menadżer pożałuje jeszcze tych słów .Wszyscy są ciekawi jak sie potoczy"
Puk puk .Byłam w szoku ale podeszłam do drzwi .
- Hej Kotku
- Ehm no hej - odwróciłam sie i poszłam do salonu .Przełączyłam na inny kanał i zasiadłam na moim wcześniejszym miejscu .
- Co jest ? Żadnego buziaka ? Nic ?
- Ja tam na spotkaniu ?
- A dobrze bo wiesz ...
- Harry wiem co odpierdoliłeś .Mówili w telewizji ...
- Kurwa ...- mrukną pod nosem - Ja nie ...
- Nie tłumacz sie . Ja ...ja...
Harry przybliżył sie do mnie i przytulił
- Stell wiesz że sie zmieniłem. Ja tylko tak mówiłem a po za tym ten gnuj przegiął
Odepchnęłam Harrego i wstałam .
- Ja psuje ci karjerę ja tak nie mogę My ... My ...Musimy zerwać .Przepraszam cię .
Żuciłam sie na górę bo poczułam spływające po policzkach łzy . " Nie chciałam tego robić ale on jest dla mnie wszystkim i zrobię co tylko bede moga by nie zepsuł sobie życia prze zemnie .Jeśli coś kochasz pozwól mu odejść .Jeśli nie wróci to będzie oznaczało że nigdy nie było twoje ". Podeszłam do łóżka i położyłam sie na plecach .Patrząc w górę obmyślałam co ja powiem Amelii , Bell...
Otworzyły sie drzwi a ja zamknęłam oczy .Wiedziałam że to on .Czułam jego perfumy .
Ciepła dłoń dotknęła mojego policzka .
- Stell ...
Z każdą literką mojego imienia moje oczy coraz bardziej stawały sie szczelniejsze . Poczułam że kładzie sie koło mnie obejmując ręką . Położył głowę tak że jego oddech pieścił moją szyję . Po chwili poczułam lekki pocałunek pod moją linią szczęki . Złapałam się kołdry by mu nie ulec ale Harry to zobaczył i wzią moją rękę i splotł nasze palce .
- Forever - szepną do mojego lewego ucha . Po moim ciele rozlał sie dreszcz . - Nigdy bym cię nie zostawił .Wiem że chcesz dla mnie dobrze ale nie przejmuj się tym .Dam sobie radę .A my nie musimy zrywać .
" Stell nie możesz ! Bądź twarda ! To tylko Harry Styles ...I to miało mnie zmotywować ? Serio ? "
- Stell słuchaj jeśli to sie teraz skończy to ja przysięgam najpierw uduszę mojego pieprzonego menadżera a potem siebie .
Na ostatnie słowa otworzyłam oczy i popatrzyłam na leżącego obok mnie chłopaka z burzą włosów i z poważnym wyrazem twarzy .
- Żartujesz ? - szepnęłam prawie bezgłośnie .
- Nie mówię całkowicie serio .
- Nie zrobił byś tego .
- To widocznie słabo mnie znasz.
- Znam cie doskonale i wiem że tego nie zrobisz !
- Zrobię jeśli będe musiał .Stell znam cię doskonale i wiem co chciałaś tym osiągnąć ... "Jeśli coś kochasz pozwól mu odejść..." Prawda ?
-Nie
-Stell ja wróciłem jestem twój .
Odwróciłam sie do niego tyłem i w tym momencie po prostu chciałam zasnąć , odpłynąć , wsiąść tabletki nasenne albo coś ale nie było mi to dane .Do pokoju wparowała Bella .
- Co sie tu dzieje ?
- Stella ze mną zerwała
- Coś znowu zrobił ?
- To nie on ! ...Tu chodzi o mnie nie o niego - wrzasnęłam - Co chciałaś ? - spytałam jak sie już uspokoiłam .
- Twoi rodzice ...
To be contined ...?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz