29 grudnia 2013

Dwa miesiące póżniej

Oglądałam telewizję gdy weszła Bell
-Stella może pójdziesz się przejść ? Całe dnie spędzasz w domu .
-Wypraszam sobie od pon do pt pracuje w Starbucks, A i chcecie zostać sami ???
- No Stell - warknęła .
-No dobra już się ubieram heheh
Bell wyszła niezadowolona choć trochę jej knociki ust się podnosiły. Ubrałam się i o 11 wyszłam z domu .Zeszłam cały Londyn i kupiłam tylko 3 bluzki , 2 pary spodni i buty .
-Co tak mało ?-zerknęłam na swoje torby .Nagle poczułam uderzenie
- Co do ...- zamarłam .
-Czy ty zawsze musisz na mnie wpadać ?- zobaczyłam słodkie dołeczki na twarzy chłopaka .
- Jja na ciebie wpadłam ?
-No naj widoczniej .
- No nie bardzo , bo to ty stoisz mi na drodze ...
-Byłaś milsza w samolocie i lepiej się z tobą pisze przez twittera .
- Oj no widzisz .Pech - warknęłam choć w duchu byłam skrócie chciałam rzucić moje zakupy i przytulić go .
- Zadziorna tak ?
- Może ...- uśmiechnęłam  się cwaniacko i próbowałam skrzyżować ręce na piersi ale przez zakupy słabo mi to wyszło .Harry się zaśmiał .W takich sytuacjach się ciesze że w ogóle się nie rumienie - Sorki idę na kawę -wyminęłam go ale złapał mnie za nadgarstek .
- Z chęcią cię odprowadzę .
- Nie dzięki .
- Ja nie pytam - staną tak z 10 cm od mojej twarzy .Otworzyłam usta chciałam mu po prostu powiedzieć że to nie najlepszy pomysł ,ale zaraz się ugryzłam w język . W końcu ... uwielbiam Harrego nie wiem co we mnie wstąpiło ...
Poszliśmy do Starbucksa ,bo było najbliżej . Usiedliśmy przy pierwszym stoliku .
- No więc kotku co ty robisz w Londynie ?
- Mieszkam ?
- Nie o to mi chodziło ...
Podeszła do nas Ami
- Hej Stell .widzę że masz towarzystwo .
- Przymknij się Ami i podaj dla mnie Latte , a dla Harrego ...
- Tez Latte .
- No dobra młodziaki zaraz przyniosę
- Ami to że masz 24 lata nie upoważnia cie do mówienia na nas młodziaki ! - Krzyknęłam kiedy Ami odchodziła .
Harry się zaśmiał . Kiedy wypytał mnie o chyba wszystko o co mógł .Zadzwonił do niego telefon
- No co ? ....Nie.... Tak... Teraz ? ....Serio ?....Pierdolisz!-krzykną zdenerwowany .Cały czas wpatrywałam się w zieleń jego oczu - No to ... No wiem ... Juz są ?..... Ale dlaczego ?....Zrobię co się da ...-Wyłączył telefon .Rozglądnął sie na około
- Ja już muszę iść -wstałam
- Odprowadzę cię.
- Nie trzeba ...
- No właśnie trzeba . Po za tym to chyba najgorszy dzień ...
- Co ? - spoglądnął na mnie jak by nie zrozumiał .
- Dowiesz się w odpowiednim czasie ...
Harry odprowadził mnie pod sam blok i czekał aż wejdę do środka .

 Kiedy w końcu dowlokłam się na górę .Usłyszałam że Bella drze się na kogoś . Weszłam i okazało się że rozmawia przez słuchawkę po polsku .Kiedy spojrzała na mnie od razu przycichła .Poszłam do siebie by rozpakować rzeczy . Kiedy skończyłam i usiadłam na łóżku do pokoju wszedł Adam .
-Słuchaj Stell jest sprawa .
-Hm ?
- Musimy jechać do Polski
- Po co ?
- Znaczy nie ty . Ty zostaniesz .
- Co się stało ?
- Bell babcia zmarła -"oj Adam coś za szybka odpowiedź "
- Aha przykro mi -spuściłam głowę  .
- No ale nie wiadomo kiedy wrócimy ,bo na pewno Bell będzie chciała zostać na parę dni.
- No to spoko.


Kiedy Adam wyszedł od razu odpaliłam laptopa  i napisałam na twitterze .
" Adam z Bell jadą do Polski zostaję sama ! YAY "
Usłyszałam telefon Bell
- Nic na to nie poradzę . Ma swoje życie . Nie będzie cierpieć przeze mnie ...
-Cicho -odezwał sie Adam
Bell skończyła rozmowę i usłyszałam jak krzyknęła "Wychodzimy" i tylko to jak zamykała na klucz drzwi .
- Yay musze się przyzwyczaić do samotności .
Włączyłam piosenkę Nicki Minaj na Mtv i zaczęłam skakać po domu .
Nagle po domu rozległo się pukanie do drzwi . Otworzyłam je z impetem
- Tak ? - zmierzyłam chłopaka od dołu do góry
Moim oczom ujrzały się czarne buty ,czarne rurki i czarny płaszcz . Jednym słowem czarny typ , ale kiedy spojrzałam na twarz
- Co ty tutaj robisz ?-syknęłam .
- Przyszedłem cie odwiedzić .
- Nie potrzebuję odwiedzin - Harry wlazł do środka i podszedł do okna
- Słyszałem że zostajesz sama
- Śledzisz mój profil czy co ?
- Poniekąd .
Zamarłam .Harry sie rozgościł ,a ja po prostu siedziałam i nuciłam piosenkę Margaret
 " Thank You Very Much " 
-Możesz nucić głośniej -poczułam że policzki zaczęły mnie piec ." No chyba nie zaczęłam się rumienić " Złapałam rękami za policzki
- Zamknij się . A po za tym nie za wygodnie ci ?
- Oj Kotku nie mów tak do mnie i wygodniej by było jak bys siedziała koło mnie - wyszczerzył się.
- Przymknij się , a w ogóle co ty tutaj robisz ? Za chwile moja ciotka z wujkiem wrócą . O Matko zaraz wrócą ! 
- Co tak panikujesz ? 
- No bo to głupio wygląda ...- wstałam .
- Jeszcze nie wiesz co głupio wygląda - wstał i podszedł do mnie . Złapał mnie za rękę i przyciągnął do siebie . Teraz nasze twarze dzieliło zaledwie 5 cm . 
-Moge wiedzieć co ty  odwalasz ? 
Uśmiechnął się i popatrzył mi głęboko w oczy . Głębia jego oczu był nieziemska . Niektórzy umieją określić emocje przez popatrzenie w oczy niestety jestem jedną z tych osób .
" Niepokój , strach, przerażenie i ... miłość ?
Usłyszałam dzwonek do drzwi .Odepchnęłam Harrego ,a on znowu zaległ na kanapie .Podbiegłam do drzwi .
- No co tak długo ?- spytała Bell
- A bo mam gościa 
- Kogo ?
Bella przeszła do salonu . Poszłam za nią .
Kiedy zobaczyła Harrego zauważyłam że się zdziwiła . 
- Em jestem Bell 
- A ja jestem Harry.
Bell ścisnęła mocnej rękę Harrego ,on tylko skinął lekko głową .
- To ja już pójdę -zwrócił się do mnie 
-Odprowadzę cię -rzekłam 
Harry wyszedł ,a ja przymknęłam drzwi wejściowe i pobiegłam za nim
-Harry !- zbiegałam i parzyłam by sie nie przewrócić i nagle poczułam że na kogoś wpadłam . - O Harry - zaśmiał się .
- Co chciałaś ?
- Skąd znasz Bell 
- Nie znam jej .Dopiero ją poznałem ..
- Ta jasne .Nie jestem tak głupia .Skąd ją znasz ?- złapałam jego za rozpięty płaszcz 
- Moze mieli rację ...
- Kto miał rację ?
- Dowiesz się ...niedługo ...- zbladł ale zaraz się uśmiechnął i pocałował mnie w policzek . Zanim się kapnęłam  on juz wychodził 
-Harry nie od powiedziałeś mi skąd znasz Bell !
Mogłam krzyczeć ale jego już nie było . Wróciłam na górę i kiedy szłam na górę zobaczyłam jak Adam mówi coś do Belli . Stanęłam tak by słyszeć ale żeby oni mnie  nie widzieli .
- ...a co jak nie wrócimy ? Co ze Stell ?  
- Nie martw się o nią . Młody powiedział że da radę 
- Jaka ją zobaczą z nimi zaczną coś podejrzewać .
- Ale jej nie zobaczą ...- usłyszałam kroki .
Szybko poleciałam na górę do pokoju . Zamknęłam drzwi i ległam się na  łóżko "O co im chodziło ?"
Kiedy tak myślałam przyszedł do mnie SMS od mojej BFF Ameli  
"Cymbale włącz skype bo idą drwale hehehe " - suchar time w  wydaniu Amelii
Podeszłam do biurka i włączyłam laptopa . Gdy tylko się zalogowałam zadzwoniła Amelia
-No co tam Misiek ?- spytałam 
-Słyszałaś że ten twój  Hzzuś ma ponoć dziewczynę ?
- Serio ?
- No ty jesteś na miejscu i nie wiesz ?-pokręciłam przecząco głową -Podobno był dzisiaj u niej 
Porozmawiałyśmy jeszcze przez 3 godziny i poszłam spać .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz