Z Liamem siedziałam jeszcze 30 minut potem do pokoju wszedł Harry
- Liam wyjdź
Chłopak wstał i wyszedł w pośpiechu .
- Czego ode mnie chcesz ?
- hehe chyba nie myślisz że ci powiem
Wstałam .
- No właśnie myślę że powiesz .
Harry podszedł do mnie i nachylił się na de mną (mam 169 cm wzrostu , a on 180 ) . Niby nie musiał się bardzo schylić ale...
Harry patrzył w moje oczy i poczułam że coraz bardziej się przybliża ,odepchnęłam go i wybiegłam z pokoju .Kiedy wybiegłam na hol zobaczyłam drzwi wejściowe .Chciałam do nich podbiec ,ale Harry był szybszy i złapał mnie z tyłu za łokcie .Poczułam bul kiedy łokcie się tyknęły . Nie wiedziałam że tak się da...
-Ała to boli - wrzasnęłam
- Ma boleć- usłyszałam szept koło mojego ucha .Odwrócił mnie do siebie przodem i to był jego błąd
Zmierzyłam go "Oj Harry nie wiesz że nie staje się w rozkroku ?"
Wzięłam zamach i kopnęłam go w jego czułe miejsce . Zobaczyłam że upada na ziemię i się kuli . Pobiegłam do drzwi .Kiedy chciałam złapać za klamkę drzwi się otworzyły i ujrzałam Nialla . Zobaczył Harrego ,który się zwijał na ziemi . Teraz to Niall trzymał mnie za łokcie ,ale jego uścisk był łagodniejszy niż Harrego ,bynajmniej łokcie sie nie stykały .
Harry się podniusł i podszedł do mnie . Sprzedał mi liścia . Moja głowa opadła na lewa stronę
"Przegiąłeś kretynie , a po za tym .Widze że sie nie nauczyłeś " Harry nadal stał w rozkroku ,więc znowu się zamachnęłam i teraz znowu leżał na podłodze . Wyrwałam się z uścisku Nialla i pobiegłam na górę . Kiedy wchodziłam usłyszałam głos Nialla
- Stary dziewczyna cię pokonała i na dodatek nie jest jedną z nas hahahaha
"Jedną z nas ?"
Kiedy wbiegłam na górę z pokoju wychodziła Eleanor
- O dobrze że cię widzę
- To znaczy ?- spytałam
- To będzie twój pokój -wskazała palcem
- O dzięki - wbiegłam do pokoju i przymknęłam drzwi .
Na środku pokoju stało duże dwu osobowe łóżko po prawej były drzwi do łazienki . Poszłam przemyć twarz wodą i kiedy wychodziłam usłyszałam głos Harrego i Eleanor .
Wyjrzałam przez drzwi Harry stał jakieś 2 metry od moich drzwi a Eleanor jakies 6 metrów.
- Eleanor nie chcę tego robić ale nie dajesz mi wyboru
- Dawaj mięczaku - brunetka założyła ręce na piersi
Przez chwilę mierzyli się wzrokiem ,aż oby dwoje wyciągnęli broń
"Broń co kiedy jak ?"
Stanęłam przed drzwiami .Eleanor kiedy mnie zobaczyła zamarła .
- Hhhharry wydukałam - brunet się odwrócił ,a Eleanor podbiegła i wyrwała mu broń
- Cos zrobiła ? - warknął - i tak tego nie zrobisz Ell wiesz co się stanie ....
Eleanor opuściła broń .i rzuciła jedną w stronę Harrego
- Jak tak to mnie zabij - wrzasnęła
W tedy nagle przybiegł Louis
- Co ty kurwa robisz ?-krzyknął do Harrego
Harry schował broń do tylnej kieszeni spodni ,a ja po prostu wleciałam do pokoju i chciałam żeby on tu nie przychodził .
"Błagam ,błagam żeby o mnie zapomniał "
Usiadłam na łózko i przypomniało mi się że mam telefon . Sięgnęłam do kieszeni spodni i wyciągnęłam moją pandę
Ale pech telefon był rozładowany . Schowałam go i wtem drzwi się uchyliły.
-Co robisz kotku?
Odwróciłam głowę .
- Ojojoj nie zadzieraj ze mną - mówił spokojnym głosem .Usiadł koło mnie na łóżku i czekał az odwrócę głowę ,Ale ja nie dawałam za wygraną
- Popatrz na mnie - nie drgnęłam - patrz na mnie jak do ciebie mówię -ton jego głosu podniósł się
Odwróciłam się i popatrzyłam w zielone oczy
- Co chcesz ?
- Nic chciałem tylko zobaczyć twoje oczka
Prychnęłam
- Już popatrzyłeś ?
- Nie - ujął moją twarz w ręce i chciał mnie pocałować ale do pokoju wszedł Zayn
- Eee...Hazz jest sprawa
- Kurwa co znowu ?- wstał ,a ja się cieszyłam że jednak nie doszło do pocałunku .
- Szefowa dzwoniła
"Szefowa ? A nie on jest szefem ? A może ma jakąś tam dziwkę na boku ... pff co mnie to obchodzi ? Ale moment dużo mnie to obchodzi ,przecież ja ...ja... ja się w nim bujam ,co ja gadam ? Bujałam . Nie mogłą bym byc z kimś takim ,ale.. te jego oczy ,usta , kurwa Stell ogarnij się "
- Co chciała ?
- Chciała wiedzieć czy ci się udało i powiedziała że masz się do niej nie zbliżać-zerknął na mnie .
-Kurwa - Harry powiedział do siebie zerkając na mnie ,zaraz popatrzył na Zayna - czego nie zobaczy i usłyszy - podkreślił USŁYSZY - to ją nie zaboli - uśmiechnął się
- Ale ona mówiła że jak coś zrobisz to ci nogi z dupy powyrywa .
- Ojoj przeżyję to - usiadł koło mnie i założył mi kosmyk włosów za ucho .Przeszedł mnie dreszcz .
-Szefowa mówiła żebyś zadzwonił jak będziesz miał czas .
- No dobra dobra - wstał i cmoknął mnie przelotnie w czoło popatrzył na Zayna -przecież idę .
A ja położyłam się na łóżko i poczułam że moje powieki się zamykają .
Obudziłam się o 3 po południu i poszłam do łazienki ochlapałam twarz woda i oparłam sie o umywalkę .Zerknęłam w lustro
"Czego oni ode mnie chcą ?Przecież nie jestem nawet ładna !" Wyszłam z łazienki i zobaczyłam 2 torby i jeden kuferek . To były moje walizki
- Co one tutaj robią ?
- Leżą - odwróciłam się Eleanor i Jakaś blondynka stały w drzwiach .Po chwili kapnęłam się że to Perrie dziewczyna Zayna
- Skąd one się tu wzięły
- Harry kazał mi tutaj je przynieść - odezwała się Perrie .
- Po co ?
- No jak na razie to tutaj pomieszkasz przez jakiś czas
- Dlaczego ?
- Nie możemy ci powiedzieć Harry zakazał .
- Kim ok kurwa jest ?
- To taki typek o kręconych włosach i nieziemskich oczach - Eleanor złapała się z agłowe tak jakby mdlała ,ale zaraz zaczęła się śmiac tak samo jak ja i Perrie - Jest tak jakby naszym szefem chyba że Szefowa z mężem przyjeżdżają to Harry jest nikim ,ale to się rzadko zdarza.Kiedy ich nie ma musimy się go słuchac ...
- Czasami mamy ochotę go zabić ,ale to niemożliwe -rzekła Perrie
- Dlaczego ?-spytałam.
- Bo jeśli my mu coś zrobimy , to szefowa przyjeżdża i sama nas zabija .
- Przesrane ...
- No niestety ...
30 grudnia 2013
29 grudnia 2013
Pomocy !
Kiedy wstałam .Poszłam do łazienki by sie wymyć . Ochlapałam twarz wodą i wymyłam zęby .
Poszłam po ciuchy i teraz na drzwiach zobaczyłam kartkę .
"Pojechaliśmy na lotnisko .Udało nam się załatwić wczoraj w nocy bilety na samolot . Nie wiemy kiedy wrócimy "
-No to już sama yay
Zeszłam do kuchni i zrobiłam sobie śniadanko . Usiadłam na kanapie i włączyłam TV
"One Direction zawiesza działalność na 6 miesięcy ! Directionerki są wkurzone ."
- Co ?!
Po południu postanowiłam się przejść . Tak mi zeszło że nie kapnęłam sie że jest już przed 10 . Wlazłam do jakiegoś parku ,gdy nagle ....
Otworzyłam oczy .Było ciemno . Chciałam wstać ale poczułam że moje ręce i nogi są związane ,nieprzyjemny posmak na ustach . "To chyba taśma .Chwila ...Zostałam porwana ! " Szarpałam się gdy nagle drzwi sie otworzyły . Widziała kontur postaci
- Nie bój się nic ci nie zrobię
" No przecież się nie boję "
Mężczyzna podszedł do mnie i wziął mnie na ręce . Cały czas było ciemno nawet w tedy gdy weszliśmy do holu . Jest chyba 3 w nocy . Chłopak niósł mnie do jakiegoś pomieszczenia .
- Nic ci nie będzie - ten głos .
"Louis ?"
Leżałam na kanapie w ciemnym pomieszczeniu ,a o blat chyba biurka opierał się chłopak . Nie widziała twarzy ,ale nagle poczułam straszny strach i ucisk w brzuchu . Kiedy chłopak chciał podejść ,do pokoju wleciała jakaś dziewczyna .
- Ej -zerknęła na mnie - Ej po co te scenki ? Coście jej zrobili ?
" Co zrobili ? Jezu gdzie ja jestem ?"
Dziewczyna podeszła do chłopaka i poprosiła by ten poszedł z nią .
Kiedy tylko zamknęły się drzwi zaczęłam się szarpać . Wyczułam że nadal mam telefon !
Ale co z tego i tak go nie wyciągnę ... Jeden plus ręce bynajmniej mam związane z przodu . Co to za mordercy ,którzy nie umią obezwładnić człowieka ?
Pomału uwolniłam ręce a potem odwiązałam nogi . Na końcu pokoju było okno .Przez które wpadało światło księżyca. Otworzyłam je lekko i zerknęłam na szczęście latarnia świeciła . To było tak jakby parter . Miałam już przełożyć jedną nogę gdy drzwi się otworzyły .
- Co ty kurwa robisz ?- krzyknął męski głos i złapał mnie w talii
- Puść mnie kurwa !- darłam się gdy chłopak mnie trzymał
- Nic ci nie zrobię do puki będziesz grzeczna kotku....- chłopak się zaciął .
- Harry ?! Co ty odwalasz ?.Puść mnie
Harry popchnął mnie na kanapę na której wcześniej leżałam .
Nagle nastała światłość . Ujrzałam twarz Harrego inną niż znałam . Wyglądał na wściekłego ,poirytowanego .
- Dlaczego ? -warknęłam
- Co dlaczego ?
- Dlaczego tutaj jestem ?
Podszedł do mnie schylił się i wsunął rękę w moje włosy by je złapać i pociągną .Bolało niemiłosiernie.
- Boli - po policzku pociekła mi pojedyncza łza
- Teraz jesteś moja .
-Nie jestem ! - odepchnęłam go ,ale to był wielki błąd bo on wciąż trzymał moje włosy .
Skrzywiłam się , a on się uśmiechnął .W tym momencie weszła dziewczyna która przedtem tu była .Zerknęłam kątem oka to Eleanor była ubrana na ciemno i miała wysokie buty na szpilce .
- Harry puść ją
- Nie -warknął
-Sam się prosiłeś -złapała go za włosy i wyciągała z pokoju .
-Ała -złapałam się za głowę .
Po chwili do pokoju wszedł Liam .
-Hej Stell
-Hej ?
- Co ?
- Liam mogę wiedzieć co ja tutaj robię ?
- Siedzisz
- Jezu Liam konkrety , konkrety ...
- Nie mogę
-Dlaczego ?
- Harry kazał siedzieć cicho ...
W tym momencie weszła jakaś wysoka blondynka .
- To o nią kurwa chodziło?
- No -rzekł Laim.
- Gdzie Harry ?
-Nie wiem ...
- Zawsze przyprowadzi jakieś niewydarzone coś ...
- Zamknij pysk -warknęłam
- Ojojoj blondi się wkurzyła
- Jesteś naturalną blondynką ?
- No ...czemu chcesz wiedzieć suko ?
-Bo jesteś tak pusta jak wszystkie naturalnie blondynki
- Ty szmato -chciała mnie uderzyć ,ale Liam złapał ją za nadgarstek .
- Chcesz żeby Harry cie zabił ?-"zabił ? On nie jest do tego zdolny ..a może i jest ?"
Blondyna zarzuciła długimi włosami i posłała mi wrogie spojrzenie .
-Harry i morderstwo ? hahaha nie rozśmieszaj mnie ...
- Jeszcze go nie znasz .....
************************
Przepraszam za to określenie o blondynkach :)
Poszłam po ciuchy i teraz na drzwiach zobaczyłam kartkę .
"Pojechaliśmy na lotnisko .Udało nam się załatwić wczoraj w nocy bilety na samolot . Nie wiemy kiedy wrócimy "
-No to już sama yay
Zeszłam do kuchni i zrobiłam sobie śniadanko . Usiadłam na kanapie i włączyłam TV
"One Direction zawiesza działalność na 6 miesięcy ! Directionerki są wkurzone ."
- Co ?!
Po południu postanowiłam się przejść . Tak mi zeszło że nie kapnęłam sie że jest już przed 10 . Wlazłam do jakiegoś parku ,gdy nagle ....
Otworzyłam oczy .Było ciemno . Chciałam wstać ale poczułam że moje ręce i nogi są związane ,nieprzyjemny posmak na ustach . "To chyba taśma .Chwila ...Zostałam porwana ! " Szarpałam się gdy nagle drzwi sie otworzyły . Widziała kontur postaci
- Nie bój się nic ci nie zrobię
" No przecież się nie boję "
Mężczyzna podszedł do mnie i wziął mnie na ręce . Cały czas było ciemno nawet w tedy gdy weszliśmy do holu . Jest chyba 3 w nocy . Chłopak niósł mnie do jakiegoś pomieszczenia .
- Nic ci nie będzie - ten głos .
"Louis ?"
Leżałam na kanapie w ciemnym pomieszczeniu ,a o blat chyba biurka opierał się chłopak . Nie widziała twarzy ,ale nagle poczułam straszny strach i ucisk w brzuchu . Kiedy chłopak chciał podejść ,do pokoju wleciała jakaś dziewczyna .
- Ej -zerknęła na mnie - Ej po co te scenki ? Coście jej zrobili ?
" Co zrobili ? Jezu gdzie ja jestem ?"
Dziewczyna podeszła do chłopaka i poprosiła by ten poszedł z nią .
Kiedy tylko zamknęły się drzwi zaczęłam się szarpać . Wyczułam że nadal mam telefon !
Ale co z tego i tak go nie wyciągnę ... Jeden plus ręce bynajmniej mam związane z przodu . Co to za mordercy ,którzy nie umią obezwładnić człowieka ?
Pomału uwolniłam ręce a potem odwiązałam nogi . Na końcu pokoju było okno .Przez które wpadało światło księżyca. Otworzyłam je lekko i zerknęłam na szczęście latarnia świeciła . To było tak jakby parter . Miałam już przełożyć jedną nogę gdy drzwi się otworzyły .
- Co ty kurwa robisz ?- krzyknął męski głos i złapał mnie w talii
- Puść mnie kurwa !- darłam się gdy chłopak mnie trzymał
- Nic ci nie zrobię do puki będziesz grzeczna kotku....- chłopak się zaciął .
- Harry ?! Co ty odwalasz ?.Puść mnie
Harry popchnął mnie na kanapę na której wcześniej leżałam .
Nagle nastała światłość . Ujrzałam twarz Harrego inną niż znałam . Wyglądał na wściekłego ,poirytowanego .
- Dlaczego ? -warknęłam
- Co dlaczego ?
- Dlaczego tutaj jestem ?
Podszedł do mnie schylił się i wsunął rękę w moje włosy by je złapać i pociągną .Bolało niemiłosiernie.
- Boli - po policzku pociekła mi pojedyncza łza
- Teraz jesteś moja .
-Nie jestem ! - odepchnęłam go ,ale to był wielki błąd bo on wciąż trzymał moje włosy .
Skrzywiłam się , a on się uśmiechnął .W tym momencie weszła dziewczyna która przedtem tu była .Zerknęłam kątem oka to Eleanor była ubrana na ciemno i miała wysokie buty na szpilce .
- Harry puść ją
- Nie -warknął
-Sam się prosiłeś -złapała go za włosy i wyciągała z pokoju .
-Ała -złapałam się za głowę .
Po chwili do pokoju wszedł Liam .
-Hej Stell
-Hej ?
- Co ?
- Liam mogę wiedzieć co ja tutaj robię ?
- Siedzisz
- Jezu Liam konkrety , konkrety ...
- Nie mogę
-Dlaczego ?
- Harry kazał siedzieć cicho ...
W tym momencie weszła jakaś wysoka blondynka .
- To o nią kurwa chodziło?
- No -rzekł Laim.
- Gdzie Harry ?
-Nie wiem ...
- Zawsze przyprowadzi jakieś niewydarzone coś ...
- Zamknij pysk -warknęłam
- Ojojoj blondi się wkurzyła
- Jesteś naturalną blondynką ?
- No ...czemu chcesz wiedzieć suko ?
-Bo jesteś tak pusta jak wszystkie naturalnie blondynki
- Ty szmato -chciała mnie uderzyć ,ale Liam złapał ją za nadgarstek .
- Chcesz żeby Harry cie zabił ?-"zabił ? On nie jest do tego zdolny ..a może i jest ?"
Blondyna zarzuciła długimi włosami i posłała mi wrogie spojrzenie .
-Harry i morderstwo ? hahaha nie rozśmieszaj mnie ...
- Jeszcze go nie znasz .....
************************
Przepraszam za to określenie o blondynkach :)
Dwa miesiące póżniej
Oglądałam telewizję gdy weszła Bell
-Stella może pójdziesz się przejść ? Całe dnie spędzasz w domu .
-Wypraszam sobie od pon do pt pracuje w Starbucks, A i chcecie zostać sami ???
- No Stell - warknęła .
-No dobra już się ubieram heheh
Bell wyszła niezadowolona choć trochę jej knociki ust się podnosiły. Ubrałam się i o 11 wyszłam z domu .Zeszłam cały Londyn i kupiłam tylko 3 bluzki , 2 pary spodni i buty .
-Co tak mało ?-zerknęłam na swoje torby .Nagle poczułam uderzenie
- Co do ...- zamarłam .
-Czy ty zawsze musisz na mnie wpadać ?- zobaczyłam słodkie dołeczki na twarzy chłopaka .
- Jja na ciebie wpadłam ?
-No naj widoczniej .
- No nie bardzo , bo to ty stoisz mi na drodze ...
-Byłaś milsza w samolocie i lepiej się z tobą pisze przez twittera .
- Oj no widzisz .Pech - warknęłam choć w duchu byłam skrócie chciałam rzucić moje zakupy i przytulić go .
- Zadziorna tak ?
- Może ...- uśmiechnęłam się cwaniacko i próbowałam skrzyżować ręce na piersi ale przez zakupy słabo mi to wyszło .Harry się zaśmiał .W takich sytuacjach się ciesze że w ogóle się nie rumienie - Sorki idę na kawę -wyminęłam go ale złapał mnie za nadgarstek .
- Z chęcią cię odprowadzę .
- Nie dzięki .
- Ja nie pytam - staną tak z 10 cm od mojej twarzy .Otworzyłam usta chciałam mu po prostu powiedzieć że to nie najlepszy pomysł ,ale zaraz się ugryzłam w język . W końcu ... uwielbiam Harrego nie wiem co we mnie wstąpiło ...
Poszliśmy do Starbucksa ,bo było najbliżej . Usiedliśmy przy pierwszym stoliku .
- No więc kotku co ty robisz w Londynie ?
- Mieszkam ?
- Nie o to mi chodziło ...
Podeszła do nas Ami
- Hej Stell .widzę że masz towarzystwo .
- Przymknij się Ami i podaj dla mnie Latte , a dla Harrego ...
- Tez Latte .
- No dobra młodziaki zaraz przyniosę
- Ami to że masz 24 lata nie upoważnia cie do mówienia na nas młodziaki ! - Krzyknęłam kiedy Ami odchodziła .
Harry się zaśmiał . Kiedy wypytał mnie o chyba wszystko o co mógł .Zadzwonił do niego telefon
- No co ? ....Nie.... Tak... Teraz ? ....Serio ?....Pierdolisz!-krzykną zdenerwowany .Cały czas wpatrywałam się w zieleń jego oczu - No to ... No wiem ... Juz są ?..... Ale dlaczego ?....Zrobię co się da ...-Wyłączył telefon .Rozglądnął sie na około
- Ja już muszę iść -wstałam
- Odprowadzę cię.
- Nie trzeba ...
- No właśnie trzeba . Po za tym to chyba najgorszy dzień ...
- Co ? - spoglądnął na mnie jak by nie zrozumiał .
- Dowiesz się w odpowiednim czasie ...
Harry odprowadził mnie pod sam blok i czekał aż wejdę do środka .
Kiedy w końcu dowlokłam się na górę .Usłyszałam że Bella drze się na kogoś . Weszłam i okazało się że rozmawia przez słuchawkę po polsku .Kiedy spojrzała na mnie od razu przycichła .Poszłam do siebie by rozpakować rzeczy . Kiedy skończyłam i usiadłam na łóżku do pokoju wszedł Adam .
-Słuchaj Stell jest sprawa .
-Hm ?
- Musimy jechać do Polski
- Po co ?
- Znaczy nie ty . Ty zostaniesz .
- Co się stało ?
- Bell babcia zmarła -"oj Adam coś za szybka odpowiedź "
- Aha przykro mi -spuściłam głowę .
- No ale nie wiadomo kiedy wrócimy ,bo na pewno Bell będzie chciała zostać na parę dni.
- No to spoko.
Kiedy Adam wyszedł od razu odpaliłam laptopa i napisałam na twitterze .
" Adam z Bell jadą do Polski zostaję sama ! YAY "
Usłyszałam telefon Bell
- Nic na to nie poradzę . Ma swoje życie . Nie będzie cierpieć przeze mnie ...
-Cicho -odezwał sie Adam
Bell skończyła rozmowę i usłyszałam jak krzyknęła "Wychodzimy" i tylko to jak zamykała na klucz drzwi .
- Yay musze się przyzwyczaić do samotności .
Włączyłam piosenkę Nicki Minaj na Mtv i zaczęłam skakać po domu .
Nagle po domu rozległo się pukanie do drzwi . Otworzyłam je z impetem
- Tak ? - zmierzyłam chłopaka od dołu do góry
Moim oczom ujrzały się czarne buty ,czarne rurki i czarny płaszcz . Jednym słowem czarny typ , ale kiedy spojrzałam na twarz
- Co ty tutaj robisz ?-syknęłam .
- Przyszedłem cie odwiedzić .
- Nie potrzebuję odwiedzin - Harry wlazł do środka i podszedł do okna
- Słyszałem że zostajesz sama
- Śledzisz mój profil czy co ?
- Poniekąd .
Zamarłam .Harry sie rozgościł ,a ja po prostu siedziałam i nuciłam piosenkę Margaret
-Stella może pójdziesz się przejść ? Całe dnie spędzasz w domu .
-Wypraszam sobie od pon do pt pracuje w Starbucks, A i chcecie zostać sami ???
- No Stell - warknęła .
-No dobra już się ubieram heheh
Bell wyszła niezadowolona choć trochę jej knociki ust się podnosiły. Ubrałam się i o 11 wyszłam z domu .Zeszłam cały Londyn i kupiłam tylko 3 bluzki , 2 pary spodni i buty .
-Co tak mało ?-zerknęłam na swoje torby .Nagle poczułam uderzenie
- Co do ...- zamarłam .
-Czy ty zawsze musisz na mnie wpadać ?- zobaczyłam słodkie dołeczki na twarzy chłopaka .
- Jja na ciebie wpadłam ?
-No naj widoczniej .
- No nie bardzo , bo to ty stoisz mi na drodze ...
-Byłaś milsza w samolocie i lepiej się z tobą pisze przez twittera .
- Oj no widzisz .Pech - warknęłam choć w duchu byłam skrócie chciałam rzucić moje zakupy i przytulić go .
- Zadziorna tak ?
- Może ...- uśmiechnęłam się cwaniacko i próbowałam skrzyżować ręce na piersi ale przez zakupy słabo mi to wyszło .Harry się zaśmiał .W takich sytuacjach się ciesze że w ogóle się nie rumienie - Sorki idę na kawę -wyminęłam go ale złapał mnie za nadgarstek .
- Z chęcią cię odprowadzę .
- Nie dzięki .
- Ja nie pytam - staną tak z 10 cm od mojej twarzy .Otworzyłam usta chciałam mu po prostu powiedzieć że to nie najlepszy pomysł ,ale zaraz się ugryzłam w język . W końcu ... uwielbiam Harrego nie wiem co we mnie wstąpiło ...
Poszliśmy do Starbucksa ,bo było najbliżej . Usiedliśmy przy pierwszym stoliku .
- No więc kotku co ty robisz w Londynie ?
- Mieszkam ?
- Nie o to mi chodziło ...
Podeszła do nas Ami
- Hej Stell .widzę że masz towarzystwo .
- Przymknij się Ami i podaj dla mnie Latte , a dla Harrego ...
- Tez Latte .
- No dobra młodziaki zaraz przyniosę
- Ami to że masz 24 lata nie upoważnia cie do mówienia na nas młodziaki ! - Krzyknęłam kiedy Ami odchodziła .
Harry się zaśmiał . Kiedy wypytał mnie o chyba wszystko o co mógł .Zadzwonił do niego telefon
- No co ? ....Nie.... Tak... Teraz ? ....Serio ?....Pierdolisz!-krzykną zdenerwowany .Cały czas wpatrywałam się w zieleń jego oczu - No to ... No wiem ... Juz są ?..... Ale dlaczego ?....Zrobię co się da ...-Wyłączył telefon .Rozglądnął sie na około
- Ja już muszę iść -wstałam
- Odprowadzę cię.
- Nie trzeba ...
- No właśnie trzeba . Po za tym to chyba najgorszy dzień ...
- Co ? - spoglądnął na mnie jak by nie zrozumiał .
- Dowiesz się w odpowiednim czasie ...
Harry odprowadził mnie pod sam blok i czekał aż wejdę do środka .
Kiedy w końcu dowlokłam się na górę .Usłyszałam że Bella drze się na kogoś . Weszłam i okazało się że rozmawia przez słuchawkę po polsku .Kiedy spojrzała na mnie od razu przycichła .Poszłam do siebie by rozpakować rzeczy . Kiedy skończyłam i usiadłam na łóżku do pokoju wszedł Adam .
-Słuchaj Stell jest sprawa .
-Hm ?
- Musimy jechać do Polski
- Po co ?
- Znaczy nie ty . Ty zostaniesz .
- Co się stało ?
- Bell babcia zmarła -"oj Adam coś za szybka odpowiedź "
- Aha przykro mi -spuściłam głowę .
- No ale nie wiadomo kiedy wrócimy ,bo na pewno Bell będzie chciała zostać na parę dni.
- No to spoko.
Kiedy Adam wyszedł od razu odpaliłam laptopa i napisałam na twitterze .
" Adam z Bell jadą do Polski zostaję sama ! YAY "
Usłyszałam telefon Bell
- Nic na to nie poradzę . Ma swoje życie . Nie będzie cierpieć przeze mnie ...
-Cicho -odezwał sie Adam
Bell skończyła rozmowę i usłyszałam jak krzyknęła "Wychodzimy" i tylko to jak zamykała na klucz drzwi .
- Yay musze się przyzwyczaić do samotności .
Włączyłam piosenkę Nicki Minaj na Mtv i zaczęłam skakać po domu .
Nagle po domu rozległo się pukanie do drzwi . Otworzyłam je z impetem
- Tak ? - zmierzyłam chłopaka od dołu do góry
Moim oczom ujrzały się czarne buty ,czarne rurki i czarny płaszcz . Jednym słowem czarny typ , ale kiedy spojrzałam na twarz
- Co ty tutaj robisz ?-syknęłam .
- Przyszedłem cie odwiedzić .
- Nie potrzebuję odwiedzin - Harry wlazł do środka i podszedł do okna
- Słyszałem że zostajesz sama
- Śledzisz mój profil czy co ?
- Poniekąd .
Zamarłam .Harry sie rozgościł ,a ja po prostu siedziałam i nuciłam piosenkę Margaret
" Thank You Very Much "
-Możesz nucić głośniej -poczułam że policzki zaczęły mnie piec ." No chyba nie zaczęłam się rumienić " Złapałam rękami za policzki
- Zamknij się . A po za tym nie za wygodnie ci ?
- Oj Kotku nie mów tak do mnie i wygodniej by było jak bys siedziała koło mnie - wyszczerzył się.
- Przymknij się , a w ogóle co ty tutaj robisz ? Za chwile moja ciotka z wujkiem wrócą . O Matko zaraz wrócą !
- Co tak panikujesz ?
- No bo to głupio wygląda ...- wstałam .
- Jeszcze nie wiesz co głupio wygląda - wstał i podszedł do mnie . Złapał mnie za rękę i przyciągnął do siebie . Teraz nasze twarze dzieliło zaledwie 5 cm .
-Moge wiedzieć co ty odwalasz ?
Uśmiechnął się i popatrzył mi głęboko w oczy . Głębia jego oczu był nieziemska . Niektórzy umieją określić emocje przez popatrzenie w oczy niestety jestem jedną z tych osób .
" Niepokój , strach, przerażenie i ... miłość ?
Usłyszałam dzwonek do drzwi .Odepchnęłam Harrego ,a on znowu zaległ na kanapie .Podbiegłam do drzwi .
- No co tak długo ?- spytała Bell
- A bo mam gościa
- Kogo ?
Bella przeszła do salonu . Poszłam za nią .
Kiedy zobaczyła Harrego zauważyłam że się zdziwiła .
- Em jestem Bell
- A ja jestem Harry.
Bell ścisnęła mocnej rękę Harrego ,on tylko skinął lekko głową .
- To ja już pójdę -zwrócił się do mnie
-Odprowadzę cię -rzekłam
Harry wyszedł ,a ja przymknęłam drzwi wejściowe i pobiegłam za nim
-Harry !- zbiegałam i parzyłam by sie nie przewrócić i nagle poczułam że na kogoś wpadłam . - O Harry - zaśmiał się .
- Co chciałaś ?
- Skąd znasz Bell
- Nie znam jej .Dopiero ją poznałem ..
- Ta jasne .Nie jestem tak głupia .Skąd ją znasz ?- złapałam jego za rozpięty płaszcz
- Moze mieli rację ...
- Kto miał rację ?
- Dowiesz się ...niedługo ...- zbladł ale zaraz się uśmiechnął i pocałował mnie w policzek . Zanim się kapnęłam on juz wychodził
-Harry nie od powiedziałeś mi skąd znasz Bell !
Mogłam krzyczeć ale jego już nie było . Wróciłam na górę i kiedy szłam na górę zobaczyłam jak Adam mówi coś do Belli . Stanęłam tak by słyszeć ale żeby oni mnie nie widzieli .
- ...a co jak nie wrócimy ? Co ze Stell ?
- Nie martw się o nią . Młody powiedział że da radę
- Jaka ją zobaczą z nimi zaczną coś podejrzewać .
- Ale jej nie zobaczą ...- usłyszałam kroki .
Szybko poleciałam na górę do pokoju . Zamknęłam drzwi i ległam się na łóżko "O co im chodziło ?"
Kiedy tak myślałam przyszedł do mnie SMS od mojej BFF Ameli
"Cymbale włącz skype bo idą drwale hehehe " - suchar time w wydaniu Amelii
Podeszłam do biurka i włączyłam laptopa . Gdy tylko się zalogowałam zadzwoniła Amelia
-No co tam Misiek ?- spytałam
-Słyszałaś że ten twój Hzzuś ma ponoć dziewczynę ?
- Serio ?
- No ty jesteś na miejscu i nie wiesz ?-pokręciłam przecząco głową -Podobno był dzisiaj u niej
Porozmawiałyśmy jeszcze przez 3 godziny i poszłam spać .
27 grudnia 2013
Domek
Kiedy weszłam na górę oniemiałam . Całe piętro było dla nas,a w sumie to 2 piętra?
Mieszkanie jest cudowne. Kiedy weszłam do swojego pokoju pierwsze co zrobiłam to odpaliłam kompa i weszłam na tt napisałam:
"W końcu w Londynie! "
Napisałam jeszcze parę twitów i zeszłam do salonu .
-Stella idziemy do sklepu musimy ogarnąć teren-rzekła Bell
-Oki
Oni wyszli,a ja włączyłam telewizor i zaległam na kanapie .Leciał jakiś program o Little mix .Kiedy go oglądałam przyszło mi powiadomienie z twittera .Wzięłam telefon i zaczęły mi nagle przychodzić różne powiadomienia pełno obserwujących i masakrycznie dużo pytań.Kiedy dogrzebałam się do sedna sprawykonkretniej do pewnej osoby która mnie zaobserwowała napisała do mnie
Tą osobą był Harry Styles.Chwilowy zastój serca.
-Oddychajjj jej Hhhharry ...
Wstałąm i zaczęłam skakać przy okazji odczytałam twit do mnie .
"@I_Love_Pandas słyszałem że przyleciałaś do Londynu.Masz niesamowity głos kotku .Przesłuchałem wszystkie twoje piosenki "
Ległam na kanapę i odpisałam Hazzusiowi
"@Harry_Styles a i owszem właśnie leże w moim nowym mieszkaniu :) Mój głoś nie umywa się do twojego ^^"
-Ale jaram aaa
I w tem do domu weszli Adam z Bellą "Ile ja się nim jarałam ?"-pomyślałąm
-Co się tak cieszysz ?
-Nie ważne -krzyknęłam i pobiegłam do pokoju .
Walnęłam się na łóżko i nawet nie wiem kiedy zasnęłam
Mieszkanie jest cudowne. Kiedy weszłam do swojego pokoju pierwsze co zrobiłam to odpaliłam kompa i weszłam na tt napisałam:
"W końcu w Londynie! "
Napisałam jeszcze parę twitów i zeszłam do salonu .
-Stella idziemy do sklepu musimy ogarnąć teren-rzekła Bell
-Oki
Oni wyszli,a ja włączyłam telewizor i zaległam na kanapie .Leciał jakiś program o Little mix .Kiedy go oglądałam przyszło mi powiadomienie z twittera .Wzięłam telefon i zaczęły mi nagle przychodzić różne powiadomienia pełno obserwujących i masakrycznie dużo pytań.Kiedy dogrzebałam się do sedna sprawykonkretniej do pewnej osoby która mnie zaobserwowała napisała do mnie
Tą osobą był Harry Styles.Chwilowy zastój serca.
-Oddychajjj jej Hhhharry ...
Wstałąm i zaczęłam skakać przy okazji odczytałam twit do mnie .
"@I_Love_Pandas słyszałem że przyleciałaś do Londynu.Masz niesamowity głos kotku .Przesłuchałem wszystkie twoje piosenki "
Ległam na kanapę i odpisałam Hazzusiowi
"@Harry_Styles a i owszem właśnie leże w moim nowym mieszkaniu :) Mój głoś nie umywa się do twojego ^^"
-Ale jaram aaa
I w tem do domu weszli Adam z Bellą "Ile ja się nim jarałam ?"-pomyślałąm
-Co się tak cieszysz ?
-Nie ważne -krzyknęłam i pobiegłam do pokoju .
Walnęłam się na łóżko i nawet nie wiem kiedy zasnęłam
22 grudnia 2013
Spotkanie
*** 12 lipiec*** 2017***
Siedzę w samolocie Bell z Adamem kimają , a ja nie mam co robić . Podeszła do mnie stewardessa .
-Życzy sobie pani coś do picia ?
-A poproszę colę jak jest .
-Ależ oczywiście -blondynka w błękitnym stroju podała mi butelkę coli
-Dziękuję
- Polecam się na przyszłość
Do końca podróży została nam jakaś godzina . Więc co ja mam tutaj robić ? Rozejrzałam się po pokładzie . Większość ludzi spała . Jak można spać w ciągu lotu ??? Nagle poczułam że muszę do toalety . Siedzę pod oknem więc musiałam przedrzeć się przez nogi Adama i Bell . Trochę potrąciłam Bellę i ona sie przebudziła .
- Śpij ,śpij ja idę to toalety .
-Oki - i zamknęła oczy .
Poleciałam w prawo ,szarpnęłam za klamkę ubikacji . ZAMKNIĘTE ! -usłyszałam. Została mi toaleta dla gości 1-szej klasy . odwróciłam się na pięcie i przemierzyłam korytarz między fotelami pasażerów . Kiedy chciałam złapać za klamkę ktoś otworzył drzwi . Był to chłopak w przyciemnianych okularach i w beanie na głowie . Miał też czarną bluzę z kapturem .
Trochę zastanowiło mnie to , że jesteśmy w samolocie , a on ma okulary konkretnie Ray Ban'y . Chłopak staną jak wryty i wpatrywał się we mnie .
- Mogę przejść ? -spytałam .
-Jasne - chrypliwy głos , który jestem wręcz pewna , że znam .Chłopak się odsunął a ja zmierzyłam go od dołu do góry .
Kiedy chłopak odwrócił się ,nagle mnie olśniło .
"Ale to jest nie możliwe "-pomyślałam .
Chłopak uśmiechnął sie i wrócił do 1-szej klasy . Ja załatwiłam swoją potrzebę i coś mnie tknęło. Zamiast wrócić poszłam rozejrzeć się za chłopakiem .Po prawej stronie siedział mój były rozmówca i konwersował z jakimś chłopakiem .
- Jestem pewien ,że ta dziewczyna mnie poznała ...
- Przesadzasz ...
- Może ale powiem ci ,że ...
- Tylko nie mów mi że była niezła ...
Chłopak zamilkł , a ja wróciłam na swoje miejsce . Usiadłam pod oknem i wpatrywałam się w chmury . Nagle usłyszałam głos pilota .
" Mówi kapitan .Proszę zapiąć pasy za 10 minut lądujemy "
Ten czas tak szybko minął .
Kiedy już byliśmy na ziemi i mogliśmy wychodzić .Ja wzięłam podręczny bagaż i pobiegłam w stronę wyjścia . Kiedy schodziłam po schodach na samym końcu zakręciło mi się w głowi i poczułam , że lecę z 3-go stopnia schodów na ziemię .
Nie poczułam upadku . Czułam tylko jak ktoś mnie trzyma . Otworzyłam oczy . Przez Ray Ban'y zauważyłam szmaragdowe oczy.
-Czy ty musisz ciągle na mnie wpadać ? -spytał chłopak .
- Najwidoczniej - uśmiechnęłam się
Do chłopaka podszedł jakiś blondyn i kazał mu się śpieszyć .
Po chwili gdy wpatrywałam się w odchodzącego chłopaka dołączyła do mnie Bell
- Co tak patrzysz ?- zerknęła w stronę w którą się parzyłam .
- A nie ważne .
Poszliśmy odebrać swoje walizki ,a potem przyjechał po nas mój wujek John . Zawiózł nas do bloku w którym mieliśmy mieszkać . Był to 4 piętrowy blok i nasze piętro było ostatnie . Adam rozmawiał z Johnem o pracy . Jak nam później Adam oznajmił John wybierał się jutro do nas obgadać wszystko .
***********
Przepraszam że takie krótkie ale to dopiero 2 rozdział :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)